Warto wiedzieć

12 faktów o karmieniu piersią, które warto znać

Kiedy zostajemy mamami (szczególnie po raz pierwszy), zaczyna się trudny czas. Nie dość, że zazwyczaj doświadczamy wielu trudności i nie wiemy, co robić, to jeszcze często słyszymy milion dobrych rad. To dotyczy również karmienia piersią. Niestety często obiegowa opinia ma niewiele wspólnego z prawdą i może bardzo zaszkodzić…

1) Cesarskie cięcie wcale nie musi oznaczać problemów z karmieniem

Rzeczywiście istnieje obiegowa opinia, że po cesarskim cięciu jest trudniej lub wcale nie da się karmić. To nie do końca prawda. Karmienie może być trudniejsze, ale absolutnie nie jest niemożliwe! U niektórych kobiet pokarm pojawia się później, ale nie musi to być związane tylko z operacją. Pamiętajcie też, że żołądek dziecka po urodzeniu jest malutki (jak pestka wiśni) i potrzebuje tylko niewielkiej ilości siary, a nie hektolitrów mleka zaraz po porodzie. Nie poddawajcie się i dużo przystawiajcie.

2) Nikt nie ma prawa ściskać Twoich sutków!

To niestety częsta praktyka w szpitalach, która robi dużo złego. Po pierwsze – nikt nie powinien naruszać Twojej strefy intymnej. Po drugie – jest to całkiem bez sensu. Mleko nie pojawi się, kiedy obcy człowiek (najczęściej położna) ściśnie sutek, to tak nie działa. Jeśli „nic nie leci” – to normalne. A już na pewno nie znaczy, że nie macie pokarmu – pojawi się, gdy dziecko będzie ssać ;)

3) Nie musisz się godzić na dopajanie mlekiem modyfikowanym w szpitalu

Wiele osób o tym nie wie (ja też nie wiedziałam), ale jeśli dziecko ma być dopajane w szpitalu, powinnaś podpisać odpowiednią zgodę. Warto, żeby taka decyzja była poprzedzona wskazaniami doradcy laktacyjnego – niestety zazwyczaj tak nie jest. Jeśli jednak w drzwiach pojawi się ktoś z butelką mleka modyfikowanego i każe dokarmić dziecko – pamiętajcie, że ta decyzja powinna być przemyślana i nie musicie się na to godzić. Warto porozmawiać o swoich obawach i szukać pomocy.

4) Butelka nie jest spoko

Kolejna rzecz, o której nie wszyscy wiedzą. Jeśli zalecone jest dopajanie dziecka, to butelka nie jest tu dobrym rozwiązaniem, bo może zaburzyć odruch ssania i „rozleniwić” malucha. O co chodzi? Mleko z butelki leci łatwo, a przy piersi maluch musi się napracować. To sprawia, że może nadejść moment, kiedy nie będzie chciał aktywnie ssać piersi, bo to po prostu bardzo męczące. Jak w takim razie dopajać? Są różne metody: można robić to np. strzykawką albo stosując SNS.

5) Możesz prosić o pomoc

Zawsze i wszędzie. I nie wstydź się! Poproś o radę, o pomoc w przystawieniu. Personel medyczny może być zmęczony, ale pamiętaj, że Ty i Twoje dziecko jesteście najważniejsi. Masz prawo nie wiedzieć wielu rzeczy. Pytaj, drąż i nie przejmuj się krzywymi spojrzeniami.

6) Dieta matki karmiącej to mit

Serio. Niestety przekonanie o jej słuszności wciąż panuje w szpitalach i wśród położnych. Oczywiście alergie i nietolerancje pokarmowe istnieją, ale nie w tak dużym zakresie, jak powszechnie się o tym sądzi – często są diagnozowane „na wyrost” i sprawiają, że rodzice decydują się na odstawienie „bo  dziecko miało uczulenie na mleko”. Też usłyszałam od pediatry, że moje dziecko na pewno płacze, bo nie toleruje laktozy. Na szczęście przed odstawieniem nabiału powstrzymał mnie doradca laktacyjny i okazało się, że miał rację. Podsumowując: nie, nie musisz jeść marchewki, ryżu i kurczaka pro forma :)

7) Dbaj o siebie i unikaj stresu

„Mleko rodzi się w głowie” – to ważne zdanie usłyszałam od położnej środowiskowej, która odwiedziła mnie po porodzie. Brzmi trochę magicznie, ale nastawienie naprawdę jest bardzo ważne. Stres jest bardzo niebezpieczny i może sprawić, że pokarm zacznie zanikać. Staraj się nie denerwować i zachować spokój.

8) Laktator nie jest miarodajny

Są kobiety (np. ja :)) totalnie „odporne” na laktator. Jeśli możesz odciągnąć np. tylko 10 ml, to wcale nie znaczy, że nie masz pokarmu. Może okazać się, że choć prawie nic nie odciągasz, pokarmu jest dużo. Nie dajcie sobie wmówić, że nie macie mleka „bo ściągacie tylko kilka mililitrów”. Laktacja jest niesamowitym mechanizmem – mleko produkuje się, kiedy piersi są stymulowane przez dziecko. No właśnie – dziecko, a nie maszynę. Serio. Zaufaj sobie.

9) Odpuść „herbatki”

Słyszałaś radę, żeby pić bawarkę, bo to stymuluje laktację? Jeśli chodzi o herbatę z mlekiem – nie – nie wspomaga laktacji. Podobnie można zrezygnować z picia wspomagających herbatek – szkoda pieniędzy :) Potwierdzony pozytywny wpływ na laktację ma słód jęczmienny – dlatego jeśli chcecie coś kupić, to najlepiej preparat z tym składnikiem. Podsumowując: bawarka raczej nie pomoże, ale słód jęczmienny już tak :)

10) Uwaga na nakładki do karmienia

Mogą się przydać, ale powinien o tym decydować fachowiec (czyli certyfikowany doradca laktacyjny). Wbrew pozorom nie są one lekarstwem na bolące albo płaskie sutki. Laktację stymuluje również stykanie się ze śliną dziecka, jego językiem i wargami. Silikon ogranicza te wszystkie bodźce, przez co produkcja mleka może być mniejsza, kiedy używamy nakładek. Tak w wielkim skrócie.

11) Nie wierz, że „płacze, bo się nie najada”

Powody płaczu mogą być bardzo różne, ale często słyszymy „Jest głodny. Dlatego płacze. Daj mu mleko modyfikowane”. To nie tak. Rzeczywiście, po sztucznym mleku małe niemowlęta często lepiej śpią . Jest tak, bo nasz pokarm jest lekkostrawny, a mleko modyfikowane bardziej obciąża żołądek – stąd senność. Dzieci w pierwszych 3 miesiącach życia (czyli tzw. 4 trymestrze) po prostu mogą dużo płakać. Nie warto tego bagatelizować, ale powodem najczęściej jest niedojrzały układ nerwowy, który nie radzi sobie z nadmiarem bodźców.

12) Wielkość piersi i kształt brodawek nie determinują sukcesu w karmieniu

W szpitalach „nieodpowiednia budowa piersi”, to kolejna powtarzana bajka, która zniechęca do karmienia (bo piersi za duże, za małe, a brodawki wklęsłe, płaskie…). Praktycznie nie ma takich, które uniemożliwiałyby karmienie. Tak jak w większości problemów: jeśli mamy wątpliwości, najlepiej skonsultować się z doradcą laktacyjnym. I nie martwić na zapas: nawet, jeśli usłyszymy, że mamy płaskie brodawki, to wcale nie musi oznaczać, że pojawią się problemy z karmieniem.

 

Czy chcecie coś dodać do tej listy? Usłyszałyście jakieś „złote rady” albo doświadczyłyście braku wsparcie?

PS: Oczywiście wiem, że zawsze mogą zdarzyć się wyjątki itd., ale niestety najczęściej powyższe przekonania robią młodym mamom wielką krzywdę. Świadczy o tym choćby fakt, że półroczne niemowlęta karmi w Polsce tylko 4% z nich... Może byłoby ich znacznie więcej, gdyby nie usłyszały już w szpitalu choćby o diecie matki karmiącej. Pamiętajcie też, że w razie kłopotów najlepiej skorzystać z pomocy doradcy laktacyjnego.

 

 

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję