Warto wiedzieć

Co trzeba wiedzieć o edukacji seksualnej?

Jak rozmawiać z dzieckiem o seksie? Kiedy zacząć? Czy masturbacja powinna nas niepokoić? O kwestie związane z edukacją seksualną zapytaliśmy seksuolożkę, Marię Stefańską.

[Asia Śmieszek, Tatento.pl] Czy edukacja seksualna jest w ogóle potrzebna? Jednym z argumentów przeciwników jest fakt, że kiedyś nie było wychowania do życia w rodzinie i ludzie jakoś sobie radzili…

[Maria Stefańska] Oczywiście, że sobie radzili, zachowania seksualne mamy zaprogramowane ewolucyjnie. Pytanie tylko jaka była jakość tego seksu? Jaka świadomość zagrożeń? Ile mitów funkcjonowało jako wiedza? W dzisiejszych czasach wiemy, że seks pełni funkcję nie tylko reprodukcyjną. Zarządzamy swoją płodnością, kładziemy nacisk na jakość i radość związaną ze zbliżeniami. Do tego potrzebna jest pewna doza wiedzy.

Jaki właściwie jest cel edukacji seksualnej? Czy chodzi tylko o to, żeby dzieci nie podejmowały w przyszłości ryzykownych zachowań seksualnych?

Jest to niewątpliwie jeden z głównych celów edukacji seksualnej. Oprócz tego wpajamy młodym ludziom świadomość ich ciała, emocji związanych z dojrzewaniem  co za tym idzie z zachowaniami seksualnymi, które będą podejmować. Chcemy żeby nasze dzieci były w przyszłości szczęśliwymi, spełnionymi ludźmi. Wydaje mi się, że chcemy również aby miały dobry, satysfakcjonujący, bezpieczny i pozbawiony lęku i wątpliwości seks.

Czy jeśli w domu nie rozmawia się o seksie, szkoła może tutaj jakoś pomóc?

Tak, jednak podstawą jest rozmowa w domu. Szczere rozmowy o seksualności w domu nie są łatwe dla rodziców, ale po pokonaniu wstępnych przeszkód, budują bliskość pomiędzy rodzicami a dziećmi. Odpowiednio poprowadzona edukacja seksualna w domu sprawi, że młody człowiek będzie czuł wsparcie, ale również będzie wzrastał pogodzony ze swoją seksualnością i zmianami, jakie przechodzi.

To znaczy, że „domowa edukacja” jest skuteczniejsza? Jaka w takim razie jest rola szkoły?

Idealnie byłoby gdyby edukacja seksualna w szkole była uzupełnieniem tego, co dziecko wyniosło z domu. Nawet jeśli ta domowa była absolutnie kompletna, dobrze jest jeśli młody człowiek pewne informacje powtórzy, będzie miał okazję posłuchać uwag i reakcji rówieśników na te tematy.

Jak wcześnie powinniśmy rozmawiać z dzieckiem o seksie? I jak to robić?

Kiedy zaczynać? Gdy tylko zacznie pytać! Wydaje się to przerażające, gdy czterolatek pyta o to, skąd się wziął, jednak unikanie odpowiedzi lub kłamstwo jest najgorszym wyjściem. Na pewno musimy dostosować język i zakres przekazywanych informacji do wieku dziecka, jednak nic nie powinniśmy ukrywać.

Czy można naruszyć granice dziecka wprowadzając jakieś zagadnienie zbyt wcześnie? Czy są jakieś uniwersalne zasady kiedy o czym mówić?

Zawsze powinniśmy kierować się naszą znajomością dziecka. Oczywiście pewne szczegóły dla przykładowego pięciolatka mogą być nie tylko przytłaczające emocjonalnie, ale również intelektualnie. Ciężko mówić o ogólnych zasadach „kiedy mówić o czym”. W edukacji seksualnej zakładamy, że dzieci w wieku przedszkolnym powinny posiadać wiedzę na temat własnej płciowości, tego co różni chłopców od dziewczynek, o zasadach higieny i o prywatności. Na późniejszych etapach stopniowo rozwijamy tę wiedzę.
Powinniśmy kierować się zasadą uprzedzania faktów. Dziecko powinno zdobyć wiedzę na dany temat zanim pozna go na własnej skórze. Dlatego rozmawiamy o dojrzewaniu z dziećmi około dziesięcioletnimi, o seksie (w kontekście zabezpieczeń, zagrożeń i konsekwencji) z czternastolatkami. Musimy też pamiętać o tym, że wiek dojrzewania i podejmowania zachowań seksualnych znacznie się obniżył.
Ostatnio przeglądałam podręcznik do przyrody do klasy piątej. Byłam lekko zszokowana faktem, że zapłodnienie było opisywane tylko w skali plemnik-komórka jajowa. O seksie jako takim ani słowa. A dzieci w tym wieku mają już całkiem spory zapas wiedzy „podwórkowej”. Uzupełnienie jej o rzetelną wiedzę biologiczną nie powinno być tematem tabu, tylko naszym obowiązkiem.

Trudnym tematem dla wielu rodziców jest masturbacja dziecięca – czy jest się czym niepokoi, kiedy kilkulatek zaczyna się masturbować? Kiedy masturbacja niemowlęca albo dziecięca jest rozwojowa, a kiedy powinna nas niepokoić?

Masturbacja jako taka jest absolutnie naturalnym etapem rozwoju człowieka i nie stanowi zagrożenia. Gdy zauważymy, że dziecko się masturbuje, musimy wpoić mu pewne zasady z tym związane, ale również obserwować na ile nie wykracza ona poza normy.
Najpierw zasady: powinniśmy porozmawiać z dzieckiem o kwestiach prywatności. O tym, że w tym co robi nie ma nic złego, jednak ludzie umówili się między sobą, że takie rzeczy robi się, gdy jest się samemu. To świetna okazja do rozmowy o kwestiach intymności i granic. Drugą kwestią jest higiena. Nie chcemy, aby nasze dziecko złapało nieprzyjemną infekcję. Musimy wytłumaczyć mu, że powinno przed i po masturbacji umyć ręce, że nie powinno używać do masturbacji przedmiotów itp.
Odnośnie zachowań wykraczających poza normę. Niepokojące jest, gdy masturbacja pojawia się nagle i w znacznym nasileniu. Musimy wtedy zastanowić się, czy w życiu dziecka nic nie uległo gwałtownej zmianie, czy masturbacja nie służy do rozładowania powstałego z tego powodu napięcia. Możliwe, że dziecko masturbuje się w sytuacjach stresowych. Nie możemy również wykluczyć, że nasilone zachowania masturbacyjne nie są objawem molestowania seksualnego. W takich sytuacjach najlepiej zgłosić się do psychologa lub seksuologa dziecięcego.

Czasem rodzice reagują nerwowo i zabraniają dziecku „tego” robić…

To absolutnie szkodliwe rozwiązanie. Taka reakcja może wpoić dziecku wstyd związany z jego seksualnością. Masturbacja jest naturalnym zachowaniem i z pomocą wyliczonych przeze mnie wcześniej zasad jest zupełnie zdrowym zjawiskiem.

Często trudnym okresem jest okres nastoletni – jak wtedy powinny wyglądać nasze rozmowy z dzieckiem? Czy raczej rozmawiamy z chłopcem, a inaczej z dziewczyną -np. „męską” rozmowę z synem powinien odbyć ojciec?

W miarę możliwości dobrze by było, gdyby takie rozmowy odbywały się pomiędzy osobami tej samej płci. Łatwiej dojrzewającemu człowiekowi otworzyć się na temat własnej płciowości komuś, kto przechodził przez to samo. Oczywiście nie zawsze mamy taką możliwość, co nie znaczy, że powinniśmy z takich rozmów rezygnować.
Nastolatkowie chcą, aby rozmawiać z nimi jak z dorosłymi i w moim przekonaniu tak właśnie powinniśmy robić. Nie zdrabniać, nie infantylizować i na pewno niczego nie pomijać.

A kwestia ciała, kompleksów i ich wpływie na samoocenę? Są jeszcze tak delikatne kwestie jak wygląd narządów płciowych…

W okresie dojrzewania ciało dziecka ulega gwałtownym zmianom, co może zaburzyć jego pewność siebie w tej kwestii. Jak wcześniej mówiłam, zmiany te powinny być omówione zanim nastąpią. Dobrze jest wspomnieć o różnorodności w wyglądzie narządów płciowych, o owłosieniu które niedługo się tam pojawi. Musimy pamiętać również o tym, żeby nie przytłoczyć dziecka. Temat ten może być bardzo delikatny, więc nie naciskajmy. Zapewnijmy dziecko, że gdy będzie miało jakiekolwiek problemy czy wątpliwości, może do nas przyjść i uzyskać pomoc. To powinno wystarczyć.

Zawodowo zajmujesz się też wsparciem osób LGBT – czy możesz powiedzieć coś o tym, jak wcześnie kształtuje się orientacja seksualna?

Jest to kwestia bardzo indywidualna, jednak większość osób z którymi pracuję mówi o wczesnym okresie dojrzewania. Niektórzy twierdzą, że wiedzą „od zawsze”. Inni mają za sobą lata zachowań sprzecznych z obecną deklarowaną orientacją. Myślę, że te różnice wynikają z narzucenia nam heteroseksualności przez społeczeństwo. Małe dziewczynki wiedzą, że „powinny” czekać na rycerza, chłopcy mają być zaineresowani dziewczynkami. Kwestia jest również sporna ze względu na nowe koncepcje seksualności, z których wynika, że kobieca seksualność jest płynna i może zmienić się na każdym etapie życia.

Na koniec chciałam zapytać jeszcze o to, co nurtuje wielu rodziców: dzieci mają dostęp do internetu, pornografia nigdy nie była tak łatwo dostępna, czy możemy z tym konkurować? Co zrobić, żeby dziecko chciało z nami rozmawiać?

Jeśli zaczniemy we wczesnym wieku i pokażemy dziecku naszą otwartość na „te tematy”, będzie wolało zadać nam pytanie niż szukać na nie odpowiedzi w internecie. Oczywiście musimy pogodzić się z faktem, że nie uchronimy dziecka przed światem i pewne informacje pozyska z innych źródeł. Jednak uzbrojone w wiedzę przez nas przekazaną, będzie potrafiło podejść krytycznie do informacji uzyskanych gdzie indziej.

Tego się trzymajmy. :) Bardzo dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Autor https://e-poradnia.com/ Psycholożka, seksuolożka i edukatorka seksualna. Doświadczenie zdobywała zarówno we własnej pracy klinicznej, jak i pracując z przestępcami seksualnymi w więzieniu. Interesuje się tematyką tożsamości seksualnej, relacji partnerskich i zaburzeń preferencji seksualnych.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję