Od kilku dni ( a raczej wieczorów) czytamy wspólnie o królewnie Monice, która nie chciała jeździć ani karetą, ani na białym rumaku tylko… koparką. Ta zabawna opowieść bardzo przypadła nam do gustu z powodu humorystycznego sposobu narracji. Dodatkowo rozbawiły nas do łez ilustracje, które nie mają nic wspólnego królewnami o których dotychczas czytałyśmy.
Ta historia, mimo mniejszego nacisku na funkcję wychowawczą posiada również morał. Jest nim osiąganie założonych celów i spełnianiu swoich najskrytszych marzeń. Dodatkowo, miałam okazję wytłumaczyć córeczce, że nawet księżniczka może zachowywać się jak chłopak i mieć inne pasje niż typowe hobby księżniczek. jeśli tylko sprawia jej to przyjemność i służy spełnieniu jej marzeń.