Warto wiedzieć

Kiedy dziecko jest introwertykiem...

Badania wykazują, że introwertycy stanowią od 30 do 50% naszej populacji. To oznacza, że przynajmniej co trzecia osoba, którą znamy, reprezentuje ten typ osobowości. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że od lat w telewizji promowane są programy, w których wiodą prym osoby głośne i przebojowe. Często też za odnoszących sukces uznaje się ludzi ekstrawertycznych – głośnych, odważnych, widocznych i charyzmatycznych. Takich, którzy są w stanie porwać za sobą tłumy...

Fakty i mity

Czym różni się introwertyk od ekstrawertyka? Najogólniej mówiąc – ten pierwszy jest skierowany bardziej do wewnątrz, a ten drugi – na zewnątrz (słowo introwersja pochodzi od łacińskich intra – „wewnątrz” i vertere – „zwracać się”). W definicji stworzonej przez Carla Junga, jednego z ojców nowoczesnej psychologii, introwertyzm to zwrócenie się ku własnemu wnętrzu. To stamtąd introwertyk czerpie siłę i spokój. Regeneracja najczęściej odbywa się w ciszy i samotności. Raczej z książką i kubkiem herbaty, niż w klubie, wśród nieznajomych ludzi i głośnej muzyki.

Istnieją też mity na temat introwersji: introwertyk nie jest (albo raczej nie musi być) aspołeczny. Może być bardzo towarzyski i cenić kontakt z innymi ludźmi. Najczęściej jednak nie będzie „królem spotkań towarzyskich”, ani nie zostanie weselnym wodzirejem – nie znaczy to jednak, że jest mizantropem.

Jednocześnie to nie działa tak, że ktoś jest introwertykiem lub ekstrawertykiem w 100% - te cechy są zbalansowane w różnych proporcjach, a introwertyzm jest mylnie utożsamiany z nieśmiałością. Może się okazać, że kiedy coś stanie się dla dziecka ważne, samo będzie miało ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami na forum publicznym. Jest wielu introwertyków, którzy prowadzą szkolenia dla dużych grup, są też tacy, którzy występują jako profesjonalni mówcy. Jak to możliwe? Wiele zdolności da się rozwinąć. Minusem będzie to, że o ile typowy ekstrawertyk w sytuacjach wystąpień publicznych będzie czuł się jak przysłowiowa ryba w wodzie, to introwertyk najprawdopodobniej taką sytuację będzie musiał potem odreagować i zregenerować się w samotności.

Po cym można poznać introwertyka?

Są różne osobowości i każdy introwertyk jest inny, ale często wyróżniają go następujące cechy:

Jest dobrym słuchaczem. To właśnie do niego ludzie zwracaj się ze swoimi problemami – potrafi słuchać uważnie i jest bardzo empatyczny. Rzeczy, które inni ludzie mają do powiedzenia naprawdę go interesują.

Potrzebuje czasu. Dużo czasu: żeby nawiązać relację, przywyknąć do nowego miejsca, czy odnaleźć się w grupie nowopoznanych osób.

Lubi samotność. Albo kameralne spotkania. Po prostu ceni sobie swoje własne towarzystwo.

Jest wewnątrzsterowny i niezależny. Atencja innych i ich pochwały nie przysparzają mu motywacji do pracy.

Ceni ciszę. Potrzebuje spokoju, żeby się skupić i pracować.

Liczy się jakość, a nie ilość. Ceni wartościowe dyskusje, nie lubi rozmów, które uznaje za bezużyteczne.

Jest marzycielem, jest kreatywny, ma analityczny umysł… W ciszy wykształcają się wyjątkowe umiejętności. Czasem tylko trzeba się dobre przyjrzeć.

Introwertycy są wśród nas

Badania wykazują, że introwertycy stanowią od 30 do 50% naszej populacji. To oznacza, że  przynajmniej co trzecia osoba, którą znamy, reprezentuje ten typ osobowości. Całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że od lat w telewizji promowane są programy, w których wiodą prym osoby głośne i przebojowe. Często też za odnoszących sukces uznaje się ludzi ekstrawertycznych – głośnych, odważnych, widocznych i charyzmatycznych. Takich, którzy są w stanie porwać za sobą tłumy.

To bardzo ciekawe, że to, co dla jednego jest szczytem nudy, dla kogoś innego będzie wymarzoną rozrywką. Dlatego nie musi nas martwić, jeśli nastoletnie dziecko nie chce chodzić na imprezy z kolegami z klasy. To nie musi oznaczać, że jest nieakceptowane przez grupę rówieśniczą – może po prostu jest introwertykiem i takie rodzaje rozrywki go męczą. Może zdarzyć się, że dorastający syn lub córka nie potrafią odnaleźć się wśród rówieśników – dobrze jest wtedy z nimi o tym rozmawiać, sprawdzić, czy taka sytuacja ich dotyka i wspólnie szukać rozwiązania. Introwertyk, który czuje się niepewny i ma niskie poczucie własnej wartości może cierpieć z powodu takiej towarzyskiej „banicji”. Dlatego właśnie

Gdy chcemy zmienić introwertyka…

Introwertyka nie trzeba zmieniać , a właściwie zmienić się nie da. Nawet, jeśli będzie się starał zachowywać inaczej, czy być bardziej przebojowym – będzie to okupione wewnętrznym rozbiciem. Niestety wciąż jeszcze czasem pojawia się przekonanie, że to kwestia przystosowania czy życiowych doświadczeń. Dzieci ekstrawertyczne są uważane za lepiej przystosowane czy radzące sobie w życiu. Jeśli mały introwertyk będzie słyszał „Spójrz na Zosię, jaka jest odważna”, albo „Zobacz, Janek nie zastanawia się nad wszystkim tak długo jak ty!”, na pewno mu to nie pomoże, a raczej zaszkodzi. Dziecko poczuje się nieakceptowane, a akceptacja, to najlepsze, co możemy mu dać.

Osoby wrażliwe i introwertycy po prostu się takimi urodziły, nie da się ich zmienić czy „naprawić”. Introwertyczne dzieci po prostu są ciche nie dlatego, że nie mają rodzeństwa/ za mało je socjalizujemy/ nie chodziły do żłobka… po prostu takie są i okoliczności zewnętrzne nie mają tu wiele do rzeczy. Metody wychowawcze bazujące na rzucaniu na głęboką wodę i zmuszaniu dziecka do przekraczania swoich granic odchodzą do lamusa, niestety wciąż są jeszcze osoby, które sądzą, że przymus jest dobrym rozwiązaniem. Najlepiej od najmłodszych lat pomagać dziecku poznać samego siebie, swoje mocne i słabe strony oraz dostrzegać ich wartość. Choć bywa to trudne, bo introwertycy dokonują wielkich Reczy po cichu.

„Cicha siła introwertyków”

Dlatego książka Susan Cain Cicha siła introwertyków jest bardzo ważną pozycją. Jest skierowana przede wszystkim do nastolatków (choć polecam też dorosłym!) i pokazuje, że fajnie być introwertykiem. Jej autorka stawia tezę, że dzisiejszy świat jest światem ekstrawertyków – to właśnie cechy posiadane przez nich są uważane za wartościowe i właściwe dla tzw. ludzi sukcesu. Stąd wzięło się przekonanie, że introwertycy powinni stać się bardziej ekstrawertykami, a to totalnie niedorzeczne, wręcz nonsensowne.

Susan Cain walczy o zmianę postrzegania introwersji i introwertyków. Jej książki  Ciszej proszę i Cicha siła introwertyków, zmieniają sposób patrzenia na osoby, które są uważane za ciche i mało przebojowe. Cain zwraca uwagę na cechy, które są wykształcone właśnie u introwertyków. Może mówią niewiele, ale za to dogłębnie analizują. Nie milczą tylko dlatego, że nie mają nic do powiedzenia. Ta książka jest warta polecenia, jeśli jesteście introwertykami i macie problem z akceptacją w sobie tej cechy. Przyda się także, jeśli jesteście rodzicami introwertycznego dziecka lub nastolatka – dzieci o takim rysie osobowości często zmagają się z różnymi przeciwnościami.

A tutaj można zobaczyc jej wystąpienie na konferencji TED:

https://www.ted.com/talks/susan_cain_the_power_of_introverts?language=pl

Introwertyk w szkole

Systemowa szkoła z licznymi klasami niestety nie jest przyjaznym miejscem dla introwertyka. Szczególnie, jeśli jest to duża placówka, która bardziej przypomina molocha, niż kameralne i rodzinne miejsce. Dziecko o cechach introwertyka nie będzie się raczej dobrze czuć w takim otoczeniu – może się to odbić na jego samopoczuciu i ocenach. Co możemy robić w takiej sytuacji? Nie ma nic nieodpowiedniego w porozmawianiu z kadrą pedagogiczną – dobrze jest poinformować o tym, że nasze dziecko ma problem np. z publicznym zabieraniem głosu i nie zgłasza się nie dlatego, że nie zna odpowiedzi, ale z powodu zbyt dużego stresu. P:odobnie jest  np. z publicznym odpytywaniem lub „wyrywaniem” do odpowiedzi – introwertycy zapytani o coś nagle mogą nie potrafić wydusić z siebie słowa, co czasem skutkuje złą oceną.

Innym pomysłem może być zmiana szkoły, jeśli nasze dziecko czuje się w niej źle i na dany moment nie da się polepszyć jakości wbrew pozorom. Niestety zdanie, że dzieci w ten sposób się hartują i wzmacniają charakter, to szkodliwy mit. Nie ma niczego złego w zapewnieniu dziecku przyjaznych warunków i sprzyjającego otoczenia – to może tylko pomóc mu rozwinąć skrzydła. W przeciwieństwie do długotrwałego stresu…

Introwertycy nie są nudni!

To kolejny stereotyp. Introwertyzm może iść w parze z wysoką wrażliwością – takie osoby będą postrzegane jako ciche i delikatne. Smutne bywa to, że czasem są odczytywane jako nieciekawe i nie zyskują okazji do pokazania swoich możliwości. Taki scenariusz może być realizowany np. w szkole, gdzie uczeń-introwertyk nie zyskuje „plusów” za aktywność, bo zgłoszenie się do odpowiedzi jest dla niego za dużym stresem. Brak zgłaszania się jest odbierany jako brak zaangażowania. A przecież  to, co postrzegamy jako wadę, może być jednocześnie zaletą – introwertycy nie mają problemu ze skupianiem się, mają też duże zdolności analityczne. Mogą być świetnymi przyszłymi pisarzami, kompozytorami czy programistami.

Błędem jest jednak udawanie ekstrawertyka na siłę. Dobrze jest czerpać z naszej autentyczności i pracować nad tym, co dała nam matka natura. Owszem – introwertyk może zostać znakomitym wykładowcą, szkoleniowcem, czy konferansjerem, ale najprawdopodobniej takie wystąpienia będą dla niego wyzwaniem „energetycznym”. To szczególnie ważne, kiedy myślimy o dzieciach-introwertykach, które żyją w dzisiejszym ekstrawertycznym świecie. Dobrze jest postarać się o wzmacnianie w nich poczucia, że to jakie są jest w porządku i stanowi o ich wyjątkowości. Rady w stylu „Postaraj się bardziej i wyjdź do ludzi”, dlaczego nie zgłaszasz się do konkursu?”, mogą tylko zaszkodzić. Najlepsze co możemy zrobić dla dziecka, to pokazać mu, jak świetnie być introwertykiem, niezależnie od tego, jaką drogę wybierze.

Bo jak mówi o sobie Susan Cain: „Wierzę, że introwertyzm jest moją największą siłą. Mam tak rozbudowane życie wewnętrzne, że nigdy się nie nudzę i tylko czasami czuję się samotna. Bez względu na to, co się dzieje wokół mnie, wiem, że zawsze mogę się zwrócić do wewnątrz.”

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję