Małe dziecko

Histeria u dzieci - jak reagować?

Prawie każde dziecko ma na swoim koncie atak histerii. Krzyku, płaczu, rzucania się po podłodze, czasem bicia i niszczenia rzeczy. Jeśli wasze dziecko jeszcze tego nie robiło, to zapewne zdarzy mu się w przyszłości. Takie zachowanie jest typowe dla młodszych dzieci (wiek przedszkolny), ale zdarza się i później.

Wywołać taką reakcję mogą różne zdarzenia. Wielu z nas kojarzy się ona co prawda tylko z dzieckiem odstawiającym scenę w sklepie, gdy rodzic odmówił zakupu tego co ono akurat chciało. Jednak sytuacje takie zdarzają się dużo częściej w innych okolicznościach np. koniec jakiejś zabawy, powrót do domu z placu zabaw, konieczność odrobienia lekcji czy pójścia spać.

Histeria dziecka, zwłaszcza w miejscu publicznym, jest dla nas rodziców przeżyciem ogromnie trudnym. Wstydzimy się jej i czujemy się winni zaistniałej sytuacji. Ta frustracja nasila się wraz z hałasem powodowanym przez malucha i komentarzami z otoczenia. Wówczas i my często jesteśmy bliscy histerii i część nie wytrzymuje napięcia. Pojawiają się niemiłe słowa, wyrzuty, krzyki, a często niestety przemoc fizyczna potocznie zwana klapsem. I co? Zero efektu. Jeszcze większy hałas, a przy tym strach i frustracja dziecka. Nie tędy droga.

Z czego wynika histeria?

To może to ignorować? To podejście jest dosyć popularne. Wiele osób w sieci deklaruje stosowanie tej metody i potwierdza jej skuteczność. Co robią? Odwracają się od krzyczącego dziecka lub nawet odchodzą kawałek dalej i czekają, aż się uspokoi. A ono krzyczy np. na środku supermarketu. Pomijając fakt, że zachowanie takie stanowi brak szacunku dla ludzi przebywających w tym miejscu, ma ono też znaczące negatywne skutki dla naszego dziecka.

By zrozumieć dlaczego ignorowanie ataków histerii nie jest rozwiązaniem, musimy zrozumieć przyczyny samej histerii. Bo to nie jest tak, że dziecko specjalnie histeryzuje by cos wymusić! Owszem, jeśli jego zachowanie przyniesie korzystny efekt, dużo łatwiej zareaguje podobnie następnym razem. Ale dzieci wcale nie chcą nami w ten sposób manipulować. Histeria jest wyrazem ich frustracji i braku umiejętności poradzenia sobie z negatywnymi emocjami. Jeśli dziecko chce np. dostać czekoladkę, a my mu odmówimy to jest na nas złe, odczuwa zawód z powodu nie zaspokojenia zachcianki i często obawia się, że nie kochamy go tak mocno, skoro nie chcemy sprawić mu przyjemności. To ogrom emocji! Nawet maluch, którego uczymy rozpoznawania emocji i ich akceptowalnego społecznie wyrażania może czasem nie wytrzymać. Podobnie konieczność zakończenia fascynującej zabawy, by pójść do domu powoduje ogrom emocji. Bo to trochę tak, jakby ktoś nam kazał wyjść w połowie randki z miłością naszego życia, by przepisać raport z inwentaryzacji biura.. koszmar!  

I teraz wyobraźcie sobie co czuje dziecko, które odczuwa masę złych emocji, a my to ignorujemy. Ja wiem, powiecie, że ignorujecie zachowanie, a nie emocje. Ale jeśli odchodzicie, czy odwracacie się to zostawiacie dziecko samo z masą negatywnych odczuć w głowie i nie dajecie mu żadnego światełka w tunelu! Nic pozytywnego. Dziecko nie będzie w stanie odróżnić co ignorujecie. Zrozumie tyle, że przez jego zachowanie nie chcecie z nim być i go widzieć. Poczuje, że nie jest warte waszej uwagi, że wszystko popsuło, że jest do niczego…

Powiecie, że raz się nic nie stanie. Nie można przecież pozwolić, by tak się zachowywało. Nie wolno ustąpić, bo będzie tak robić ciągle. W końcu ta metoda działa. Tak działa. Ale dlaczego? Bo odbiera nadzieję. Czy naprawdę chcecie ją odbierać waszym dzieciom?

Ja nie chcę. Dlatego nigdy nie ignoruję emocji moich dzieci. Ani negatywnych, ani pozytywnych. I dziś opowiem Wam jak radzę sobie z histerią moich dzieci w sposób, który nie rani, a buduje. Na dodatek jest niesamowicie skuteczny!

Bliskość jest najważniejsza

Gdy dziecko krzyczy i płacze nie sposób z nim porozmawiać. Ale można przy nim być. Publiczność nie ułatwia sytuacji, więc jeśli to możliwe wynoszę dziecko w spokojniejsze miejsce. I jestem tuż przy nim. Czekam na ten moment, w którym weźmie oddech, by krzyczeć dalej. I w tym krótkim czasie, gdy mnie słyszy szybko mówię „Kocham Cię, jestem przy tobie.” Potem czekam na kolejny oddech podczas, którego mówię „Jestem, kocham, pogadamy jak się uspokoisz”. Zwykle nie ma już trzeciego razu, bo dostając pozytywne komunikaty dziecko bardzo szybko się uspokaja. Jeśli jednak potrzeba mu więcej czasu to w każdej przerwie na oddech mówię cos pozytywnego „Zależy mi na tobie”, „Jestem tu dla ciebie” itp. itd., aż do skutku. Jeśli dziecko na to pozwala (nie bije) to je tulę. Kontakt fizyczny znacznie przyspiesza zapanowanie nad emocjami.

Warto rozmawiać

Kiedy maluch się uspokoi rozmawiamy. Nazywam jego emocje i je akceptuję. „Rozumiem, że jesteś zły, że musimy przerwać fajna zabawę i iść do domu i masz do tego prawo. Złość jest w porządku, każdy ją czasem czuje.” Potem pokazuję mu jak można wyrażać tą emocję w sposób akceptowalny. „Gdy ja jestem zła to mówię o tym. Jeśli to nie wystarczy to boksuje poduszkę albo tupię. Czasami biorę tez niepotrzebną kartkę papieru i drę ją na kawałki. A ty jak chciałbyś wyrażać swoją złość?” Dzieci mają często świetne pomysły. Moja córka wymyśliła na przykład, że będzie biegać w miejscu, aż „wymęczy tą złość”.
Zauważcie, że nie mówię dziecku, że to co zrobiło nie było fajne, że przeszkadzało mnie i innym. Ono to doskonale wie, po co sprawiać, by czuło się gorzej samo ze sobą? Nie skupiajmy się na problemie, a na możliwych rozwiązaniach.

Potem pozostaje jeszcze rozmowa o tym co wywołało reakcję histeryczną. Dziecko musi wiedzieć, że nie zmieniliśmy zdania i dlaczego. „Nie kupimy dziś tego, bo przyszliśmy po zupełnie inne rzeczy”, „Musimy wracać do domu, bo jest już na tyle późno, że nie zdążymy przygotować obiadu” , „Jeśli nie odrobisz lekcji dostaniesz w szkole minusa. Sama zdecyduj czy tego chcesz.” Po całej akcji dzieci jakoś zupełnie łatwo przyjmują takie logiczne argumenty.

Oczywiście najlepiej jest zapobiegać takim scenom zawczasu. Jak? Zacznijmy od podstawowych potrzeb. Jeśli dziecko jest głodne lub zmęczone to z pewnością dużo łatwiej wpadnie w histerię. Zadbajmy o odpowiedni czas snu i regularność posiłków dzieci. Nadmiar cukru w diecie też usposabia do nasilania przeżywanych emocji. Zdrowa dieta poprawia nastrój i ułatwia radzenie sobie z emocjami. Druga ważna kwestia to uprzedzanie dzieci o tym jaki jest plan. Jeśli przed zakupami powiemy dziecku co mamy kupić i podkreślimy, że tym razem nie kupimy niczego poza tym, to szansa na to, że będzie o coś prosić spada. Podobnie z wyjściem z placu zabaw. Jeśli powiemy dziecku, ze o określonej godzinie wychodzimy, a potem kilkakrotnie przypomnimy, że zostało już tyle, a tyle czasu, będzie przygotowane na to, że w końcu moment zakończenia zabawy nadejdzie. Warto zamiast minut podawać czas w przeliczeniu na czynności znane dziecku np. „Jeszcze 5 razy możesz zjechać ze zjeżdżalni i idziemy.” I najważniejsze, trzeba dać przykład! Trzeba pokazać dziecku, że gdy jesteśmy źli to nie rzucamy się po podłodze i nie wrzeszczymy tylko mówimy o swoich emocjach i wyrażamy je w bezpieczny sposób. Tylko czy zawsze tak jest? Ile razy „pękamy” i krzyczymy? Mi zdarza się to nadal za często, choć staram się bardzo nad sobą pracować. I co wtedy? Trzeba przeprosić i wyraźnie powiedzieć, że nasze zachowanie było złe i go żałujemy. Bo dzieci uczą się patrząc na nas i tylko nasza pozytywna postawą możemy sprawić, by ich zachowanie było dobre.

Wypróbowałam przytoczoną metodę u całej moje trójki. Raz nawet w wersji znacznie trudniejszej, bo przez telefon. I też się udało! Wystarczy dać dziecku to czego tak naprawdę potrzebuje – naszą uwagę, miłość i akceptację. I żadna histeria nie będzie nam straszna.

Autor http://niezkrwiazduszyiserca.blogspot.com/ Zawsze marzyłam o rodzinie. O trójce dzieci i domu pełnym gwaru i miłości. Robiłam co mogłam by spełnić to marzenie. Łatwo nie było, ale końcu znalazłam swoje dzieci. Nie z krwi, ale z duszy i serca. Nie urodzone przeze mnie, ale jestem pewna, że dla mnie. I wtedy dopiero zaczęło się życie. Adopcja to cud.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję