Ferie zimowe są bliżej, niż Wam się wydaje. W przyszłym roku przerwa zimowa w szkołach będzie jak zawsze dwutygodniowa. Jako pierwsi odpoczną uczniowie z dolnośląskiego, mazowieckiego, opolskiego i zachodniopomorskiego (15-28 stycznia 2018). Potem ci z podlaskiego i warmińsko-mazurskiego (22 stycznia – 4 lutego), lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego (29 stycznia – 11 lutego), a sezon ferii zamknął uczniowie z kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego (12-25 lutego).
Oznacza to w dużym skrócie jedno: od połowy stycznia do końca lutego znalezienie miejsca w miejscowościach wypoczynkowych będzie graniczyło z cudem. W praktyce... tak będzie od połowy grudnia. Albo od pierwszego śniegu. Nie ważne – dobrze pomyśleć o feriach zimowych już teraz, chociaż mamy dopiero finał złotej polskiej jesieni!
Nawet jeśli teraz stukacie się w czoło, to pomyślcie. Wyjazdy z dziećmi warto planować wcześniej. Pewnie znacie sytuacje, w których decydowaliście się na spontaniczny wypad, a tam... trzeba zmienić kierunek wyjazdu, bo okazywało się, że albo nie ma gdzie się zatrzymać, albo cena za noc przekracza budżet całego wyjazdu. Jeśli to przerabialiście, to wiecie już o co chodzi. Dlatego warto się ogarnąć nieco wcześniej. Serio, podziękujecie.
Ale po kolei.
Razem, a może osobno?
Jeśli dzieci są jeszcze małe (nie chodzą do szkoły), to trudno sobie wyobrazić ferie osobno. Nawet na etapie wczesnoszkolnym mogą pojawić się jakieś opory przed tym, żeby wysłać malucha na kolonie lub zimowisko. Co nie zmienia faktu, że zanim zaczniecie się zastanawiać na tym „gdzie” lub „kiedy” ferie – musicie odpowiedzieć sobie na fundamentalne pytanie: „jak?”.
Jadąc z dziećmi spędzicie czas razem, odpoczniecie (bo to pewnie będziesz też Wasz zimowy urlop). Na pewno to będzie dobra alternatywa dla dzieci. Czyli tydzień ganiania się ze śnieżkami, jazdy na nartach, chodzenia i czytania książek wieczorami. Jeśli uwielbiacie tak spędzać czas, to rodzinny wyjazd może być dla Was. Złapiecie trochę oddechu, odpoczniecie. I nie musicie się martwić o rozłąkę.
Ale jest też opcja zimowiska, na które mogą pojechać nawet dzieci z zerówki. To dobra opcja jeśli nie możecie wziąć wolnego lub chcecie dać dziecku szansę na trochę samodzielności. Będzie mogło spędzić trochę czasu z rówieśnikami, a przy okazji... Wy będziecie mieli „wolną chatę” ;).
Wybór
Akurat to jedna z ważniejszych kwestii: „gdzie?”. Na początku listopada da się jeszcze trochę poprzerzucać w ofertach, miejscach i lokalizacjach. Większość jeszcze nawet nie myślał o takich wyjazdach. I bardzo dobrze! Jeszcze przez chwilę będzie nieco większy wybór.
Zanim spadnie pierwszy śnieg i wszyscy rzucą się na oferty wyjazdów – warto rozejrzeć się za czymś, co dobrze pasuje do naszych preferencji. Polska, czy może coś za granicą? Góry czy morze? Plaża i słońce czy stoki i śnieg? Kierunków nie brakuje!
Jeśli ogarniecie ten temat wcześniej, to wybór będzie ogromny – bliżej, dalej, zimniej, cieplej... Na pewno znajdziecie miejsce, które spełni Wasze oczekiwania. Nie oznacza to wcale, że będzie łatwo, bo są jeszcze inne wątki związane z wyborem miejsca na ferie.
Cena
Nie oszukujmy się: większość z nas nie śpi na pieniądzach i każdy chciałby zapłacić za wyjazd nieco mniej. Nie ma co się oszukiwać: oferty wyjazdów i kwatery, które łączą w cudowny sposób rozsądną cenę, dobry standard i godziwą lokalizację są wykupywane najwcześniej. Najprawdopodobniej listopad to już dawno i po ptakach ;).
Sprawdzałem ostatnio jak wygląda temat kwater w górach – tak od początku stycznia, do końca lutego. Dosyć popularny serwis poinformował mnie, że „już 70% ofert w tym terminie została wyprzedana”. Co oznacza, że zostały miejsca mało popularne, niezbyt dobrze położone lub nie aż tak korzystne cenowo. Cóż, im bliżej ferii, tym niedrogich kwater będzie coraz mniej. Zostaną te nieco lub dużo droższe. Więc nie warto zwlekać.
Inną sprawą jest to, że styczeń i luty to szczyt sezonu w górach, więc ceny tam będą i tak wyższe. Nie oznacza to wcale, że na początku roku nie wzrosną jeszcze bardziej. Innymi słowy – jeśli zależy Wam na feriach w jakimś fajnym miejscu i bez wydawania majątku: zainteresujcie się wyjazdem już teraz.
Więcej czasu na przygotowanie
Wbrew pozorom – warto mieć chwilę, żeby się przygotować. Wie o tym każdy, kto pojechał na narty i po pierwszym dniu szusowania prosił tylko o to, żeby zakwasy go zostawiły w spokoju ;). A to tylko jedna rzecz!
Więcej czasu na przygotowanie to nie tylko budowanie kondycji – to kompletowanie ubrań lub lepsze ogarnięcie rzeczy w okolicy. To pierwsze jest bardzo ważne zimą, bo możemy równie szybko się spocić i wychłodzić, co może prowadzić do przeziębienia, którego nie chce nikt ;). Drugie – czasem warto wiedzieć, gdzie dostaniemy dobrą herbatę!
Znajomi
Przy jakichkolwiek wyjazdach nie wolno przeceniać wiedzy znajomych i przyjaciół! To oni mogą wiele rzeczy doradzić lub odradzić. Jeśli złapiecie się z nimi wcześniej, to istnieje spora szansa, że uda się Wam coś znaleźć. Zwłaszcza że znajomi mają to do siebie, że często mają znajomych, którzy znają kogoś innego. Dzięki temu może się szybko okazać, że macie naprawdę rozbudowaną sieć kontaktów, która pozwoli Wam znaleźć dobre miejsce na rodzinny wyjazd na ferie.
Zimowisko
Dlaczego warto zainteresować się zimowiskiem? To dobry sposób, jeśli nie macie możliwości wyrwać się z pracy, a chcecie żeby wasze dziecko złapało nieco samodzielności. Lub chcecie po prostu spędzić czas ze swoją drugą połówką, niekoniecznie z dzieckiem... Wiesz, o co chodzi. Czasem tego czasu brakuje.
No więc: zimowisko. Może być na miejscu, może być w sąsiedniej miejscowości, może być na drugim krańcu Polski. Wybór zależy od Was i Waszych dzieci. Pamiętajcie o ich zdaniu – w końcu to one jadą, nie Wy
Zimowiska mają jednak kilka wad. Te najpopularniejsze i najlepiej organizowane są bardzo popularne. Sam słyszałem historie, że jakaś firma otworzyła zapisy na kolonie czy zimowisko na początku października od godziny 12, a od 16 zapisywano ludzi już na listę rezerwową.
Inną sprawą jest to, że na wiele zimowisk musicie się zapisać z bardzo dużym wyprzedzeniem. Jeśli się Wam nie uda, to zostanie nadzieja, że jednak lista rezerwowa lub coś w ten deseń, bo mało który (dobry) organizator zimowisk narzeka na nadmiar wolnych miejsc.
W gruncie rzeczy, to początek listopada dla wielu organizatorów to martwy sezon...
Co masz zrobić jutro...
... zrób dzisiaj. Albo cos w tym stylu. Jeśli będziecie mieli ogarniętą kwestię czasu na feriach dla Waszych dzieci, to będziecie mieli jedną rzecz z głowy. Niezależnie od tego, czy pojedziecie całą rodziną, czy tylko wyślecie najmłodszych, musicie się liczyć z jedną rzeczą: to, że coś zaplanujecie wcale nie oznacza, że dojdzie do skutku. W końcu nie puścicie zakatarzonego dziecka na zimowisko ani nie pojedziecie z grypą w góry. To wypadki losowe, które mogą pokrzyżować Wasze plany, ale też ryzyko, które jest mocno związane z tym, że możecie wcześniej i korzystniej ogarnąć wyjazd rodzinny. Wiecie: coś za coś.