Podróże z dzieckiem

Pakowanie na kolonie

„Wsiąść do pociągu byle jakiego / nie dbać o bagaż nie dbać o bilet” – to słowa popularnej piosenki, które zwiastują czas beztroski. Właśnie brak zobowiązań i wolność nierozerwalnie wiążą się z latem i wakacjami! Nie warto jednak jechać bez bagażu;). Szczególnie w przypadku naszych dzieci. Pierwsze kolonie dla malucha są bardzo ważnym przeżyciem, ale też ogromnym stresem. Na pewno dobrze zapakowany plecak lub walizka oszczędzą mu to sporo nerwów i strachu.

Dokąd zmierzasz?

Po pierwsze musimy zastanowić się, co będzie potrzebne w miejscu, do którego jedzie nasze dziecko. Nie spakujemy tego samego nad morze i w góry. Inaczej będzie wyglądał bagaż naszego dziecka, jeśli pojedzie do komfortowego ośrodka wypoczynkowego, a inaczej kiedy wyślemy je na wyjazd pod namiot lub na obóz harcerski.

W pierwszym wypadku – wygodna walizka na kółkach to dobre rozwiązanie. W drugim – niekoniecznie :). Piszę o tym, bo okazuje się, że nie jest to takie oczywiste. Znajoma druhna wspominała, że na jej pierwszy wyjazd z dziećmi część zuchów wybrała się z wielkimi walizkami, choć ze stacji kolejowej do lasu były ponad 2 kilometry na piechotę… Opiekunom wydawało się, że to oczywiste, że na obóz jedzie się z wygodnym i lekkim plecakiem. Okazało się jednak, że niektórzy rodzice mieli na to inny pomysł…

Zrób listę

Nie warto pakować się na szybko i w ostatniej chwili. Najprawdopodobniej zapomnimy wtedy jakiejś rzeczy. Najłatwiej pakować bagaż, kiedy mamy w ręku listę potrzebnych przedmiotów. Zróbmy ją wcześniej, dzieląc na kategorie (np. ubrania, dokumenty, kosmetyki, apteczka itd.). Warto przygotować taki spis na komputerze lub w telefonie. Nie ryzykujemy wtedy, że jeśli zgubimy kartkę, będziemy musieli układać wszystko od zera. Można też modyfikować takie listy i stworzyć kilka, np. na wyjazdy letnie i zimowe, czy w zależności od tego, czy jedziemy w góry, czy nad wodę. Zobaczycie, jak bardzo to ułatwia życie przy kolejnych wyjazdach!

Leki

To bardzo ważne, żeby przed wyjazdem dokładnie wypełnić kartę kolonijną i poinformować wychowawców o problemach zdrowotnych naszego dziecka. I koniecznie spakować wszystkie leki, które przyjmuje – nie zapomnijcie o tym, żeby przeliczyć dawki! Jeśli nasze dziecko jest małe, powinien wydzielać i przechowywać je wychowawca. Oczywiście kadra kolonijna musi wiedzieć co i kiedy zażywa nasze dziecko!

Ubrania

Przede wszystkim nie warto przeciążać kręgosłupa dziecka pakując mu bardzo duży bagaż. Z drugiej strony – dzieci też się brudzą, więc ciuchy na zmianę są potrzebne. Jak pogodzić jedno z drugim? Możemy na przykład zainwestować w lekkie ubrania termoaktywne, np. koszulki i bluzy. Zajmują mniej miejsca niż tradycyjne, szybko schną, co jest ważne, kiedy trzeba je na szybko przeprać. Dodatkowo nie jest to aż tak duży wydatek – większość marketów sportowych ma naprawdę szeroką ofertę ubrań sportowych dla najmłodszych :).

Kolejną ważną sprawą są buty, zwłaszcza jeśli wysyłacie swoje dzieci w góry lub wiecie, że na wyjeździe będzie dużo chodzić. Para dopasowanych „treków” za kostkę to wtedy obowiązek. Inny rodzaj butów jest proszeniem się o nieszczęście. Nie chcemy też chyba, żeby nasze dziecko wchodziło w sandałach na Giewont (a i takie kwiatki widziałam, z resztą nie tylko ja). Tu znowu pojawiają się markety sportowe, ale warto czasem dołożyć kilka złotych i mieć spokój na jakiś czas, zwłaszcza że buty do wędrówek są dosyć trwałe i mogą przydać się młodszemu rodzeństwu lub dzieciom Waszych znajomych.

Kosmetyki

Nie zapomnijcie o kremie z filtrem przeciwsłonecznym! Chociaż zaleca się mocniejszy filtr dla dzieci młodszych niż trzy lata (50 SPF), a dla nieco starszych wystarczy nieco słabszy (30 SPF), to nie znaczy wcale, że można puścić dziesięciolatka na wakacje bez niego ;). Znajdziecie tyle kremów w drogerii, że możecie wybrać taki, który ma najlepszy skład i najprzyjemniejszy… zapach ;).

Pakować, ale jak?

Nasze dzieci raczej nie będą prasować ubrań na wyjeździe (z resztą – po co!), ale młodsze mogą mieć problem z układaniem ubrań w plecaku lub walizce. Słyszeliście o metodzie KonMari? To metoda sprzątana opracowana przez Japonkę, która jest autorką bestsellerowych poradników. W przypadku pakowanie może przydać się metoda składanie ubrań, która proponuje do stosowania w domu. Chodzi o zwijanie ubrań w rulony. Nie widać wtedy zagnieceń, łatwiej tez wyjmować takie ubrania. A do tego może zrobić to każdy :).

 

Zobaczcie inne teksty o wyjazdach dzieci:

Pierwsze kolonie – jak przygotować siebie i dziecko na rozłąkę

Letnie kolonie dla dzieci – pierwszy, samodzielny wyjazd dziecka

Dziecko na koloniach – co musi wiedzieć rodzic?

Pierwszy wyjazd dziecka na kolonie – jak przygotować dziecko?

Wyjazd dziecka na kolonie lub obóz – czy jest już gotowe? Ubrania, wygodne buty, odpowiedni bagaż - to tylko wierzchołek góry lodowej!

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję