Aktywny Smyk

Książki dla rodziców, które warto znać

Są książki o wychowaniu, które warto znać, są też autorzy, których warto czytać, niezależnie od tego, o czym napiszą. Oto lista książek o wychowaniu, które moim zdaniem warto przeczytać i może stać się to początkiem niezwykłej przygody. Wśród pozycji poniżej są książki autorów, którzy napisali tylko jedną pozycję, są też tacy, o których wszyscy słyszeli i po co byście nie sięgnęli – będzie warto.

Ten tekst było mi trudno napisać, chociaż książek dla rodziców czytam sporo. No bo jak ograniczyć wybór do kilku ulubionych, skoro jest ich tak dużo? W temacie rodzicielstwa dzieje się dużo, powstaje coraz więcej rzetelnych blogów parentingowych (ich autorzy też piszą książki), a na rynku wydawniczym co i rusz pojawiają się nowe pozycje. I do tego bez pewności, że ktoś podziela mój gust – nie jestem w stanie wybrać ulubionej książki Juula, albo doradzić, od której pozycji Rosenberga warto zacząć. I jeszcze sprawa klasyfikacji – dobrze by było jakoś to wszystko skategoryzować, ale tutaj też jest problem: książki, które proponuję można podciągnąć pod tematy takie jak porozumienie bez przemocy, rodzicielstwo bliskości, unschooling… Jednocześnie jednak coś je łączy - bardzo pomagają budować rodzicielskie kompetencje i podnoszą na duchu. Bo to nie są książki, których autorzy proponują gotowe rozwiązania. Poniżej zamieszczam listę książek, które były szczególnie ważne dla mnie:

Marshall Rosenberg Porozumienie bez przemocy. O języku życia

NVC, czyli Porozumienie bez Przemocy całkowicie zmieniło mój sposób komunikacji i patrzenia na świat. Myślę, że warto sięgnąć po przynajmniej jedną książkę twórcy tej „metody” (no bo w sumie jak to inaczej nazwać?) Ta książka to chyba najbardziej podstawowa z pozycji tego autora. Warto oczywiście przeczytać  też inne, ale od tej można śmiało zacząć. Od Rosenberga dowiecie się, czym charakteryzują się szakal i żyrafa. I nauczycie się mówić językiem żyrafy: tak, da się i warto tego nauczyć. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu osobom rozwiązania komunikacyjne proponowane przez porozumienie bez przemocy wydają się nienaturalne, wydumane i nieskuteczne... Jeśli chodzi o zarzuty, że „Przecież nikt tak nie mówi” i „w życiu będzie dziecku ciężko, [dziecku, z którym tak się komunikujemy] bo przecież nikt nie będzie obchodził się z nim jak z jajkiem” można chyba odpowiedzieć tylko tyle, że nie, nie jest to dziwne i da się tak rozmawiać i reagować w sytuacjach konfliktu. No i traktowanie dziecka w sposób, w jaki sami chcielibyśmy być traktowani działa cuda.

Stuart Shanker Self-Reg

Self Reg odmieniło moje życie. Tak na serio. Mam wrażenie, że ta metoda jest trochę jak pedagogika Montessori – jest bardzo intuicyjna i zdroworozsądkowa i mamy tendencję do odruchowego szukania tego typu rozwiązań. Najprościej mówiąc, chodzi o to, żeby szukać przyczyny zachowania dziecka, a nie skupiać się na tłumieniu samego zachowania, które jest dla nas trudne. Czyli jeśli zupa kipi w garnku, nie dociskamy pokrywki mocniej, tylko zmniejszamy ogień. Samoregulacja nie przydaje się tylko dzieciom, pomaga też rodzicom zadbać o siebie. Szczególnie cenna tutaj jest zmiana perspektywy – metoda opiera się na założeniu, że człowiek próbuje się wyregulować w najprostszy dostępny mu sposób i nie ma złych intencji, a skuteczniejsze od karania dziecka, które bije inne dzieci będzie dojście do przyczyny, dlaczego to robi i w czym mu to pomaga. Polecam – testowałam na dzieciach, testowałam też na sobie (odkrycie naszych własnych stresorów pomaga poprawić jakość życia).

Alfie Kohn Rodzicielstwo bezwarunkowe. Wychowanie bez nagród i kar

Jeśli jeszcze nie czytaliście, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. To jest po prostu klasyk i chyba pierwsza książka o wychowaniu bez kar i nagród, która odbiła się tak szerokim echem. Z tytułu można się domyślić, co znajdziemy w środku, myślę jednak, że to najlepsza pozycja dla „niedowiarków” i osób, które myślą, że dziecko musi znać konsekwencje, bo inaczej wyrośnie na niewychowanego egoistę. :) No właśnie nie, to nie działa w ten sposób. Szczególnie wartościowe jest to, że sam autor opisał kryzys swojej relacji rodzinnej i jego przemianę jako ojca, kiedy poszukiwał drogi do porozumienia z dziećmi. To jest książka o tym, jak wartościowy jest każdy człowiek, że nie ma gotowych rozwiązań i to jest OK i że żadne kary i nagrody nie są potrzebne, jeśli tworzymy z dzieckiem silną relację. To też książka o zaufaniu – do siebie i do dziecka. Przyda się i rodzicom maluchów, ale też starszych dzieci.

Adele Faber i Elaine Mazlish  Jak mówićżeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły

Klasyk, który prawie wszyscy znają – ta książka pojawiła się na polskim rynku ponad 20 lat temu i była chyba pierwszym poradnikiem tego typu dla rodziców. W dobie łatwo dostępnej wiedzy, blogów dla rodziców, porady z tej książki mogą nie wydawać się już tak odkrywcze, ale ja mam do niej sentyment. Może dlatego, że zaczytany egzemplarz miała w domu moja mama :) zaletą poradnika Faber i Mazlish jest też duża ilość przykładów i prosty sposób wyjaśniania. Kiedy ta książka wchodziła na rynek była bardzo odkrywcza i pokazywała, że istnieje inny, niedyrektywny sposób wychowania.

Dziś, poza najbardziej podstawową „niebieską” książką, są też dostępne inne wersje, m. In. „Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały” albo „Jak mówić, żeby nastolatki nas słuchały”.

Małgorzata Musiał Dobra relacja. Skrzynka z narzędziami dla współczesnej rodziny

Małgorzata Musiał jest pedagożką i autorką bloga Dobra Relacja (którego też bardzo polecam). W tym poradniku pisze o wychowaniu bez kar i nagród, budowaniu relacji, ale w bardzo życiowy sposób, odnosząc się też do takich kwestii, jak choćby konflikty, które pojawiają się między rodzeństwem. Bardzo lubię to, jak pisze Małgorzata Musiał – w jej tekstach jest dużo empatii i wyrozumiałości, a narzędzia, jakie są w Skrzynce z narzędziami to oczywiście nie żadne gotowe recepty. Bliska i silna więź z dzieckiem potrafi sprawić, że przejdziemy bez szwanku przez różne trudne sytuacje, które przecież na pewno się zdarzą (w książce nie brakuje opisów różnych sytuacji z propozycjami, jak można zareagować ). Bez kar i nagród, dyrektywnego podejścia i przekonania o tym, że w rodzicielstwie najważniejsza jest konsekwencja. Jeśli chodzi o samą treść, to dla znających Juula, Kohna czy Faber i Mazlish nie będzie tam niespodzianek, ale warto ją przeczytać, bo jest po prostu wartościowa i biją z niej autentyczność, doświadczenie i dużo zrozumienia.

Andre Stern I nigdy nie chodziłem do szkoły

Usłyszałam o tej książce jeszcze w okresie, kiedy dowiadywałam się więcej o różnych możliwościach alternatywnej ścieżki edukacyjnej i wtedy patrzyłam sceptycznie na pomysł edukacji leśnej i demokratycznej. Właściwie to na tamtym etapie mojego życia, pedagogika Montessori wydawała mi się wyjątkowo odważna, a edukację domową uważałam za pomysł co najmniej dziwny. Sporo zmieniło się od tamtego czasu, na razie nasz syn ma dwa lata, a ja podchodzę z ciekawością do innowacji edukacyjnych i jestem do nich coraz bardziej przekonana – mówię to z perspektywy kilkuletniego doświadczenia w nauczaniu.

Wpływ na to miał także ta książka, bo jak łatwo się domyślić, jej autor do szkoły nie chodził wcale,  jego rodzice nie prowadzili też typowej edukacji domowej. Jakie są efekty? Andre Stern jest inspirującym człowiekiem oddanym wielu pasjom, który przekonuje, że dzieciom warto zaufać.

Co jeszcze warto przeczytać?

Arno Stern i Andre Stern „Mój ojciec, mój przyjaciel”

Arno Stern „Zabawa malarska”

Jasper Juul Zamiast wychowania

To ciężki przypadek i trudny wybór – właściwie po którą z książek Juula nie sięgniecie, nie będziecie żałować, w końcu ten człowiek to już żyjąca legenda. Wszystkie są cenne, z  każdej można wynieść dawkę inspiracji.  Jednymi z pierwszych wyborów rodziców są Moje kompetentne dziecko i Nie z miłości. Polecam obie, choć niektórzy zarzucają tym pozycjom, że są zbyt ciężkie (za to na pewno naładowane wiedzą). Na początek przygody z Juulem chyba jednak polecam inną.

„Zamiast wychowania” ma to krótka książka, formę wywiadu i jest do przeczytania w jeden dzień. Jak to u Juula – nie ma gotowych recept, ale poszerza horyzonty, mój egzemplarz jest pokreślony, bo na każdej stronie znajdzie się cenny cytat. Sięgam do niej, kiedy mam gorszy dzień i masę wątpliwości, czy wszystko, co robimy i jak staramy się budować relację z naszym dzieckiem aby ma sens. Trochę taka książka, która nie jest lukrowa, ale jednocześnie bardzo pokrzepiająca. Myślę, że to świetny pomysł na początek drogi z rodzicielstwem bliskości, ale będzie też cenna dla rodziców starszych dzieci, a nawet nastolatków.

Po jakie książki Juula warto jeszcze sięgnąć?

„Moje kompetentne dziecko”

„NIE z miłości”

Katarzyna Wnęk-Joniec Nie przydeptuj małych skrzydeł

Trudna do dostania, niepozorna, ale bardzo wartościowa pozycja. To jest książka do przeczytania w jeden wieczór i do postawienia na półce, żeby móc zajrzeć do środka w razie potrzeby, albo w chwili zwątpienia. Kiedy pierwszy raz się z nią zetknęłam, miałam mieszane uczucia – bałam się infantylności, bo sama książeczka jest w formie listów dziecka do rodzica. Z drugiej strony, obawy okazały się niesłuszne, a ja musiałam czytać ją na raty, bo bardzo mnie wzruszała. Nie przydeptuj małych skrzydeł pozwala zmienić perspektywę postrzegania, kiedy zapominamy, że dzieci widzą świat inaczej niż my i mają dobre intencje. Spotkałam się też z wieloma opiniami dorosłych czytelników, że ta książeczka przypomina im, co sami czuli, kiedy byli dziećmi, jak czuli się niedoceniani i nierozumiani.  Dlatego właśnie lektura może być trudna, ale warto. Serio.

Joanna Steinke-Kalembka Dodaj mi skrzydeł. Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną

Do tej książki podchodziłam z rezerwą, bo tytuł i okładka nasuwały mi różne coachingowe skojarzenia. :) Bałam się, że to książka o tym, jak wychować kolejnego „człowieka sukcesu”. Całkowicie nie słusznie, bo to znakomita książka i warto mieć ją na półce. Autorka pokazuje niej, jak nieskuteczne w wychowaniu są wszelkie groźby, kary i nagrody. Sama książka ma bardzo czytelny układ, mimo, że jest poradnikiem sprawnie i płynnie się ją czyta. Plusem jest też to, że będzie cenną pomocą dla rodziców starszych, szkolnych dzieci. To nie jest książka o tym, jak w magiczny sposób „zmotywować” dziecko, tylko jak pomóc mu tę motywację rozwinąć.

Patrick Fanning i inni Kiedy twoja złość krzywdzi dziecko. Poradnik dla rodziców

O świetna pozycja, jeśli mamy problem  naszymi reakcjami i regulacją emocji, jeśli jest w nas dużo napięcia i złości. Tytuł może brzmi dramatycznie, bo wybuchy złości kojarzą się dramatycznie, ale nie o takie krańcowe reakcje tutaj chodzi. Sięgnęłam po nią, kiedy nasz syn trochę urósł i wyrósł z niemowlęctwa (teraz ma dwa latka) – bo jednocześnie rodzicielstwo jest dla mnie teraz dużo łatwiejsze niż jeszcze rok temu, ale częściej się frustruję i mam poczucie bezsilności. Z naszym dzieckiem można się spokojnie dogadać, ale nadal spektrum emocji i siła, z jaką je wyraża potrafią wewnętrznie wyprowadzić mnie z równowagi, a dzieci doskonale to czują. I to wcale nie zwiększa ich poczucia bezpieczeństwa.

Z plusów: jest tutaj dużo wiedzy psychologicznej i opisów konkretnych zachowań oraz różnych przykładów „z życia wziętych”.  Z drugiej strony, razić może wstęp, gdzie jest sporo odniesień do przemocy fizycznej, do której prowadzi gniew (domyślam się, że chodzi o reakcję „wstrząsową”) – z internetowych opinii rodziców wynika, że wielu osobom to przeszkadza. Zarzuty wobec tej książki są też takie, że jest mało bliskościowa – to prawda, mało tam rozwiązań w duchu NVC i szacunku dla podmiotowości jednostki, ale moim zdaniem nadal warto po nią sięgnąć dla poszerzenia horyzontów, bo proste przykłady opisujące konfigurację relacji w rodzinie potrafią dać do myślenia..

 

To chyba na tyle, choć książek dla rodziców, które mogę polecić jest więcej i na szczęście wciąż przybywa nowych. Myślę, że choć intuicja rodzicielska jest nie do przecenienia, to wiedza na pewno nie zaszkodzi, a może bardzo pomóc. Dobrego czytania!

Autor
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję