Małe dziecko

Mała motoryka: jak ją rozwijać?

W dzisiejszych czasach nikogo już nie dziwi fakt (a powinien), że dzieci są bardziej biegłe w obsłudze tabletów i smartfonów niż w posługiwaniu się kredkami, nożyczkami czy plasteliną. Skutek tego jest taki, że ich sprawność manualna jest znacznie obniżona. Jest na to sposób! Dowiedz się, jak rozwijać zdolności manualne swojego dziecka!

 

Dlaczego warto wspierać rozwój małej motoryki?

 

Mała motoryka to wszystkie czynności wykonywane za pomocą dłoni i palców. Dziecko kształtuje ją już w okresie niemowlęctwa, gdy uczy się chwytać różne przedmioty i manipuluje paluszkami. Ćwiczenia z tego zakresu są bardzo istotne w dalszym etapie rozwoju.

W dzisiejszych czasach nikogo już nie dziwi fakt (a powinien), że dzieci są bardziej biegłe w obsłudze tabletów i smartfonów niż w posługiwaniu się kredkami, nożyczkami czy plasteliną. Skutek tego jest taki, że ich sprawność manualna jest znacznie obniżona. Rodzice mają coraz mniej czasu dla swoich pociech, więc wolą dać dziecku grę lub zabawę na urządzeniu dotykowym, by zyskać chwilę wytchnienia i „spokoju”. Ponadto nie będą musieli sprzątać bałaganu, martwić się o to, że ściany zostaną porysowane, a plasteliny nie trzeba będzie wyskrobywać z dywanu czy płakać nad pociętymi firankami. To czyste wygodnictwo z bardzo negatywnymi konsekwencjami.

Dzieci 4-letnie nierzadko mają problemy z prawidłowym utrzymaniem kredki, nie potrafią rysować czy kolorować ilustracji. O posługiwaniu się nożyczkami nie wspomnę. Rodzice sami przyznają, że nie dają ich dziecku, gdyż boją się, że zrobią sobie krzywdę lub coś zniszczą, ale przecież pod opieką mamy lub taty nic takiego nie musi się wydarzyć! Poza tym uważają, iż wszystkich tych umiejętności dzieci nauczą się w przedszkolu. Być może, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że nauczyciel mający pod opieką 25 dzieci nie jest w stanie dopilnować wszystkich w takim samym stopniu. Bardzo często trzeba ćwiczyć z przedszkolakami indywidualnie jeśli jest taka możliwość. Logiczne jest zatem, że lepsze rezultaty, widoczne znacznie szybciej osiągną rodzice, którzy poświęcą 15 minut swojego czasu dwa razy w tygodniu niż nauczyciel pracujący z tak liczną grupą codziennie.

 

Mała motoryka: jak wspierać rozwój?

 

Naturalnie pierwsze próby nie będą łatwe. Nie spodziewajmy się, że nasza pociecha zacznie od razu wycinać skomplikowane formy, lepić figurki idealnie odwzorowujące postaci z bajek czy rysować niczym prawdziwy artysta, ale praktyka czyni mistrza. Zaczynamy więc od prostych czynności:

1. Rysowanie:

- bazgranie po kartce – przy równoczesnym zwróceniu uwagi na nawyk prawidłowego trzymana kredki czy ołówka;

- proste kształty, które z biegiem czasu stworzą coś więcej;

- rozcieranie kredek pastelowych po kartce;

- kolorowanie - wypełnianie kolorem całych obszarów, przy czym ostatnio udowodniono niekorzystny wpływ kolorowanek na postrzeganie i wyobraźnię dzieci – tak więc najpierw zacznijmy od podawania gładkiej kartki;

2. Ugniatanie:

- zabawy plasteliną, modeliną, ciastoliną i innymi masami (np. solną, papierową itd.) – gnieciemy, uciskamy, wałkujemy, kulamy;

- zabawy w kuchni – pomoc przy wyrabianiu ciasta, to nie tylko świetna zabawa, dla doskonałe ćwiczenie dla dłoni;

3. Cięcie:

- na początek możemy wręczyć dziecku nożyczki i niepotrzebną makulaturę, aby cięło na kawałki, ‘byle jak’. Najważniejsze, żeby rączka przyzwyczaiła się do prawidłowego trzymania nożyczek;

- wycinanie po liniach prostych;

- wycinanie kształtów począwszy od najprostszych do bardziej skomplikowanych.

4. Inne ćwiczenie wspomagające rozwój małej motoryki:

- nawlekanie koralików;

- posługiwanie się sztućcami;

- zapinanie guzików;

- malowanie paluszkami;

- darcie kartek;

- smarowanie klejem;

- wykonywanie czynności samoobsługowych

- zabawy w piasku bez użycia zabawek etc.

Przykłady można mnożyć, wystarczy odrobina dobrej woli.

 

Obecnie pracuję w przedszkolu z grupą dzieci w wieku od 2,5-6 lat i ewidentnie widać braki w rozwoju małej motoryki. Swojej córce dałam np. nożyczki pierwszy raz do ręki, gdy miała 2,5 roku. Obecnie ma 3,5 i nie przechwalając się mogę stwierdzić, iż operuje nimi lepiej niż niejeden 5-latek. Ponadto nigdy nie zabraniałam jej pomocy w kuchni i do dziś organizuję jej wiele zajęć w domu, czym dzielę się także na swoim blogu. Z kolei jeśli chodzi o używanie smartfonów i tabletów, ograniczam to do minimum. Nie mam zainstalowanych aplikacji z grami i zabawami, aczkolwiek nie ukrywam, że moja pociecha potrafi włączyć sobie np. galerię zdjęć czy aparat (chociaż nigdy jej tego nie uczyłam – dzieci to świetni obserwatorzy), jeśli w ogóle dostaje sprzęt do ręki.

Czy zdajecie sobie sprawę, że badania wykazały, iż używanie ekranów dotykowych przed trzecim rokiem życie wpływa także niekorzystnie na rozwój mowy i sprzyja problemom z koncentracją? Na dalszym etapie rozwoju utrudnia naukę pisania, konsekwencją czego są m.in. dysleksja i inne zaburzenia, kłoptoy z nauką. Rozważcie zatem czy korzystniej dla „chwili relaksu” jest dać dziecku do ręki tablet czy jednak te „nieszczęsne” nożyczki?

 

 

Autor http://www.maluchwdomu.pl/ Prywatnie mama dwójki maluchów, zawodowo - nauczycielka wychowania przedszkolnego. Prowadzi blog, na którym umieszcza propozycje zajęć i zabaw wspomagających rozwój dziecka.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję