Niemowlak

Niemowlę – stworzone do noszenia

Przez miliony lat dzieci od momentu narodzin trzymane były blisko matki. Noszono, by przetrwać. Co sprawia, że mimo zmiany warunków, w których żyjemy, bliskość fizyczna z rodzicem wciąż pozostaje jedną z podstawowych potrzeb niemowlęcia? Czy noszenie potomstwa wciąż jest naturalne dla naszego gatunku?

 

Dzieci ludzkie rodzą się z oczekiwaniem bliskości i potrafią bardzo dobitnie upominać się o zaspokojenie tej podstawowej potrzeby. Od zarania dziejów bliskość rodzica była podstawowym warunkiem przeżycia ludzkiego potomstwa.

Przez ok. 5 miliardów lat nasi przodkowie prowadzili wędrowny tryb życia. Stałe przemieszczanie się w poszukiwaniu pożywienia oraz zagrożenie ze strony drapieżników sprawiły, że dzieci ludzkie zostały genetycznie zaprogramowane do stałego noszenia przez opiekunów. Dzięki ciągłej obecności matki, niemowlę dysponowało stałym dostępem do pożywienia, które nie musiało być bardzo kaloryczne, aby zaspokoić głód. Nie musiało przecież wystarczać na długo - matka mogła w każdej chwili podać dziecku pierś.

Dopiero ostatnie 10 tysięcy lat to czas, w którym ludzie stopniowo przechodzili na osiadły tryb życia. Z punktu widzenia tempa, w jakim zachodzi ewolucja, czas ten nie jest na tyle istotny, by doprowadzić do zmiany wrodzonych oczekiwań człowieka.

 

Z czego wynika przekonanie, że dziecka nie należy nosić?

 

Do lat 70. ubiegłego wieku w klasyfikacji ssaków funkcjonował podział na dwie grupy: gniazdowników i zagniazdowników. Przynależność do danej grupy wynikała ze specyficznego zachowania młodych po urodzeniu.

Do gniazdowników należą ssaki z dużymi miotami, których młode po porodzie są niedojrzałe i bezbronne, ślepe i głuche. Słabo radzą sobie z termoregulacją. Pokarm ich matki jest bardzo bogaty w tłuszcze i wystarcza młodym na wiele godzin. Kiedy matka oddala się z gniazda, młode śpią lub po prostu zachowują się cicho. W chwili zagrożenia szukają schronienia w gnieździe, nie u matki. Przykładem gniazdowników są myszy.

Zagniazdowniki to ssaki z małymi miotami (maksymalnie 2-3 młodych), których młode po porodzie są w miarę samodzielne. Charakteryzują się stabilną termoregulacją oraz sprawnymi narządami wzroku i słuchu. Niedługo po porodzie są w stanie podążać za matką, a jej pokarm jest mniej kaloryczny niż gniazdowników. Młode potrzebują bezpośredniego kontaktu z matką, przy czym dla ich poczucia bezpieczeństwa wystarczy kontakt wzrokowy. Gdy młode nie widzą matki, nawołują ją. Do zagniazdowników należą na przykład konie.

Dopóki w klasyfikacji ssaków funkcjonowały tylko te dwie grupy, człowiek zaliczany był do grupy gniazdowników. To błędne postrzeganie młodych naszego gatunku pokutuje, niestety, do dziś. Wiąże się z tym oczekiwanie od noworodków, by zasypiały samodzielnie, leżały same cicho w łóżeczkach oraz by rzadko potrzebowały pokarmu (wciąż spotyka się szkodliwe zalecenia, by karmienie dziecka piersią odbywało się raz na 3 godziny, a często również zaleca się jak najszybsze odejście od karmienia w nocy). Oczekiwania te zupełnie rozmijają się z wiedzą, którą obecnie posiadamy o rozwoju i naturze istoty ludzkiej.

 

Dlaczego niemowlę, chce być noszone?

 

W latach 70. XX wieku profesor Bernhard Hassenstein wprowadził do klasyfikacji młodych ssaków typ noszeniaków, którym opisał specyficzne cechy niemowląt w pierwszym roku ich życia. Co wyróżnia ten typ?

  • Po porodzie noszeniaki są stosunkowo bezbronne, jednak rodzą się z dobrze wykształconym odruchem chwytnym we wszystkich kończynach, niezbędnym do trzymania się noszącej matki.
  • Organy zmysłowe są wykształcone, jednak nie w pełni dojrzałe.
  • Temperatura ciała jest niestabilna – podlega regulacji w kontakcie z matką.
  • W porównaniu do wyżej wymienionych grup, pokarm matki jest najmniej kaloryczny i wystarcza na krótko (trawi się w ok. 90 min.).
  • Noszeniaki tuż po porodzie nie potrafią samodzielnie się przemieszczać, a brak kontaktu z matką stanowi dla nich zagrożenie życia.
  • W razie zagrożenia młode szukają schronienia u matki i mocno się do niej przyczepiają.
  • Dla ich poczucia bezpieczeństwa potrzebny jest kontakt fizyczny z matką.

           

Dlaczego niemowlę tak bardzo potrzebuje bliskości?

 

W porównaniu do innych ssaków, dziecko ludzkie rodzi się jako fizjologiczny wcześniak. Antropologowie nazywają je „zewnętrznym płodem”. W chwili narodzin jego mózg stanowi jedynie 25% swej docelowej objętości i jest najbardziej niedojrzały spośród mózgów wszystkich nowo narodzonych ssaków.

Według antropologów, wraz z przyjęciem przez człowieka postawy dwunożnej, miednica kobiet oraz kanał porodowy uległy zwężeniu. Z kolei w toku ewolucji powiększył się ludzki mózg (a tym samym czaszka). Gdyby dzieci ludzkie w momencie narodzin miały być tak samo rozwinięte, jak potomstwo innych ssaków, ludzka ciąża musiałaby trwać o kilka miesięcy dłużej. Gdyby w istocie tak było, poród pochwowy nie byłby możliwy, ponieważ główka dziecka nie zmieściłaby się w kanale rodnym.

Człowiek należy do typu noszeniaków, jednak ze względu na to, że rodzi się jako fizjologiczny wcześniak, stanowi typ sam w sobie. Ma wyjątkowo mocno rozwiniętą potrzebę bezpośredniej bliskości z matką i dojrzewa na jej ciele.

 

Potrzeba kontaktu fizycznego to potrzeba fizjologiczna

 

Niemowlę żyje tu i teraz. Jeżeli rodzic znika, dziecko nie jest w stanie ocenić, czy on wróci za chwilę, czy też nie wróci wcale. Dla niego świat jest czarno-biały:

Jest rodzic – Jestem bezpieczny.

Nie ma rodzica – Porzucono mnie!

 

W tym drugim przypadku dziecko reaguje zazwyczaj w najlepiej znany mu sposób – podnosi głośny płacz – płacz, wobec którego mało kto potrafi zostać obojętny. Głośne nawoływanie rodzica to przejaw instynktu samozachowawczego dziecka, przekazywanego z pokolenia na pokolenie za pośrednictwem genów.

Dopiero u ok. półrocznego dziecka pojawiają się zalążki tzw. „świadomości trwania przedmiotu” - dziecko zaczyna rozumieć, że to, że coś znika z jego oczu, nie oznacza, że przestaje istnieć.

Dlaczego jednak noworodkowi nie wystarcza to, że rodzic znajduje się w tym samym pomieszczeniu i domaga się kontaktu fizycznego?

 

Rola dotyku w życiu niemowlęcia

 

Dziecko zdobywa swoje pierwsze doświadczenia przez dotyk. Jest to narząd zmysłu, który rozwija się u człowieka jako pierwszy. Już 5,5 tygodnia po zapłodnieniu zarodek czuje, kiedy coś dotyka jego warg lub nosa. Następnie wrażliwość na dotyk rozwija się na resztę ciała. W 12. tyg. na dotyk reaguje już prawie cała powierzchnia ciała, za wyjątkiem wierzchu i tyłu główki, które pozostają niewrażliwe do końca ciąży (podczas porodu czaszka dziecka ulega dużym odkształceniom).

Noworodek, którego narząd wzroku jest jeszcze mocno niedojrzały, nie jest w stanie zbudować swojego poczucia bezpieczeństwa na informacjach, które płyną z tego narządu. Nie rozpoznaje matki wzrokiem. Rozpoznaje ją po dotyku i zapachu.

 

Niemowlę jest biologicznie przystosowane do noszenia

 

Brak sierści u współczesnego człowieka, a tym samym możliwości skutecznego wczepienia się dziecka w matkę bez jej udziału nie zmienia faktu, że dziecko ludzkie jest przygotowane do bycia noszonym i aktywnie uczestniczy w noszeniu. Wiąże się z tym m.in. obecność aktywnych odruchów chwytania (dłoniowego, podeszwowego).

Kiedy dziecko jest podnoszone z podłoża, odruchowo podkurcza nóżki. Posadzone na biodrze rodzica, obejmuje nogami jego ciało, stabilizuje swoją pozycję, przyciska do ciała rodzica swoje uda i łydki oraz wtula się w nie. Często możemy zaobserwować, jak niemowlę leżące na plecach kieruje podeszwy swoich stóp do siebie – takie zachowanie również jest wyrazem przystosowania dziecka do bycia noszonym na biodrze rodzica.

Zwróćmy również uwagę na to, że w toku ewolucji u matek wytworzyło się wyraźne zagłębienie między talią a biodrem, które ułatwia „posadzenie” w tym miejscu dziecka.

Noworodek ludzki przychodzi na świat z silną potrzebą kontaktu fizycznego z najbliższymi osobami. Jest do tego przystosowany genetycznie. Przejawia się to zarówno w intensywnym proteście, jeśli jego potrzeba bliskości nie jest zaspokojona, jak również w specyficznym zachowaniu jego ciała podczas aktu noszenia.

Autor http://www.chustodzieciaki.pl Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®, Promotor Karmienia Piersią Centrum Nauki o Laktacji, farmaceuta. Udziela konsultacji w zakresie prawidłowego noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich oraz wsparcia dla kobiet na ich „drodze mlecznej”. Strony: www.chustodzieciaki.pl i www.merinodzieciaki.pl
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję