Zdrowy maluch

Chocolate challenge - słodycze dla dzieci?

Kto podejmie wyzwanie? Dzieci z pewnością się nie skuszą, a dorośli? Wszyscy uwielbiają słodkości - jednak cukier należy ograniczać. Poznaj kilka cennych rad.

Od dłuższego czasu obserwuję zarówno w moim domu, jak i w domach moich znajomych problem, którym są słodycze. Dla dzieci mają one destrukcyjny wpływ, gdyż cukier źle wpływa na zdrowie i zęby naszych pociech, o tym już chyba wie każdy. Doskonale zdajemy sobie sprawę również z tego, że puste kalorie nie służą małym brzuszkom. Niepotrzebne zapychanie różnymi słodkościami skutecznie uniemożliwia racjonalne żywienie - jakże ważne w pierwszych latach życia. Nie uchronimy naszych dzieci przed całkowitym wyeliminowaniem łakoci, ale jako rozsądni rodzice możemy skutecznie ograniczyć negatywne skutki objadania się słodyczami. Słodycze - dla dzieci pyszne, jednak dla ich diety nie za dobre.

Walka w naszym domu trwa do dziś. Każdego dnia borykam się z wprowadzaniem zdrowych zamienników oraz ważnych zasad dotyczących jedzenia czekolady i wyrobów czekoladopodobnych. Świadomość wprowadzania zmian jest efektem wieloletnich przemyśleń nad tym, co trafia na nasze talerze. Śledziłam różne publikacje i poznawałam zdrowe substytuty. Kiedy poszukiwałam produktów bez dodatku cukru, okazało się, że jednym z niewielu przedmiotów spełniających te kryteria jest... sól kuchenna. Cukier znajdziemy w ketchupie, majonezie, jogurtach płatkach śniadaniowych, jednak największy jego procent to oczywiście - słodycze. Dla dzieci najbardziej znacząca jest czekolada, dlatego też na niej się skupmy. Ulubiony smakołyk naszych dzieci, czy to pod postacią jajka, ciasteczka, wafelka czy standardowej tabliczki - czekolada jest najsłodszym łakociem, któremu ciężko jest się oprzeć. I oczywiście czekoladki to nie tylko słodycze dla dzieci - musimy się przyznać, że również my, dorośli często mamy problem z jej nadużywaniem.

Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma cennymi radami, które być może odmienią Wasze życie, ale przede wszystkim wpłyną na przyszłość Waszych dzieci. 

  • Nie eliminujmy całkowicie słodyczy. Dla dzieci będą dobre, jeśli zmniejszymy spożycie.

Zakazy nie służą nikomu. Traktujmy słodycze jako coś ekskluzywnego, stwórzmy Dzień Słodyczy - pójdźmy za przykładem krajów skandynawskich, w których przyjęto 1 dniowy system jedzenia łakoci. W ich przypadku jest to niedziela, kiedy to pozwalają dzieciom na jedzenie produktów pełnych cukru bez ograniczeń. Wprowadźmy taki magiczny dzień i w naszych domach - jestem pewna, że będą z niecierpliwością na właśnie ten dzień.

  • Zamienniki cukru

Mimo, że cukier znajdziemy również w owocach - jest to cukier zdecydowanie lepszy niż ten rafinowany. Próbujmy do znudzenia zachęcać nasze dzieci do jedzenia owoców zamiast słodyczy. Podsuwajmy na talerzykach wesołe i kolorowe kompozycje - jestem pewna, że w wielu przypadkach, dziecko po jakimś czasie samo zacznie się domagać jabłuszka czy banana. Jeśli nasz maluch okaże się jednak bardzo oporny na owoce, próbujmy małymi kroczkami odzwyczajać go od czekolady. Zdrowszym zamiennikiem jest jogurt (mimo, że też zawiera cukier) lub pospolity herbatniczek, na którym możemy położyć banana i stworzyć kanapkę. Ważne jest, aby przemycać do diety dziecka produkty, które czynią dobro, a nie zapychają żołądek.

  • Osoby postronne i rodzina

Temat rzeka - problem, z którym miałam i mam nadal największy problem. Obdarowywanie słodyczami moich maluchów przez niemal wszystkich gości i odwiedzających: dziadków i innych członków rodziny, którzy w dobrej wierze znoszą mi do domu wszelkiego rodzaju słodycze dla dzieci. Mniejsze zło, kiedy taki prezent trafia w moje ręce i ląduje na dnie szafki. Gorzej, kiedy bez pytania taki podarek zostaje rozpakowany i wręczony małoletniemu. Od lat uczulam, proszę, błagam a czasem i krzyczę: "Jeśli już coś przynosić to coś zdrowszego niż czekolada!". Mamy do wyboru wspomniane już owoce, lizaki z witaminami czy najzwyklejsze ciasteczka.

Zdaję sobie sprawę, że powyższe zasady było łatwiej wprowadzać w moim domu, ponieważ moje dzieci są jeszcze małe i wierzą w każde moje słowo - traktują niczym sacrum moje zakazy i nakazy. Ale jestem też zdania, że im szybciej zaczniemy zmieniać nawyki żywieniowe, małymi kroczkami będziemy wprowadzać dobre zasady - z pewnością zaprocentuje to w przyszłości. Kiedy nasze dzieci podziękują Nam, że przyczyniliśmy się do ich pięknej cery, braku otyłości i generalnie lepszego samopoczucia i zdrowia.

Autor http://zosinkowy.blog.pl/ Mama na pełen etat, blogerka z optymistycznym podejściem do życia i niekonwencjonalnymi metodami wychowawczymi. Propagatorka zdrowego i aktywnego trybu życia, stara się zarazić swoją pasją własne dzieci i otoczenie.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję