Warto wiedzieć

Odpowiedzialny nastolatek na wakacjach?

Zbliżają się wakacje. Letnie miesiące przynoszą piękną pogodę i wyczekany wypoczynek. To też trudny czas dla rodziców nastolatków. Zastanawiają się, czy zgodzić się na wyjazd ze znajomymi pod namiot. Nie wiedzą, czy ich dziecko nie zrobi czegoś nierozsądnego, gdy wyrwie się spod ich opieki. I nie ważne, czy to będzie wyjazd nad morze czy na festiwal. Boją się alkoholu, narkotyków, przypadkowego seksu i innych decyzji, które ich dziecko może podjąć, żeby zdobyć uznanie rówieśników, czy popularność w grupie. Czy możemy mieć na to wpływ?

Odpowiedź będzie przewrotna. Tak i nie. Nasze dziecko ma wolną wolę i prędzej czy później zacznie podejmować autonomiczne decyzje. I będą to jego własne wybory, na które nie będziemy mieć wpływu. Możemy natomiast sprawić, że decyzje naszego dziecka będą autonomiczne i podejmowane w zgodzie z jego ( własnym!) sumieniem. I na to, że nastolatek nie będzie bał się bycia odrzuconym przez grupę, kiedy odmówi zrobienia czegoś, na co nie ma ochoty. Żeby mógł się na to zdobyć, musi być człowiekiem wewnątrzsterownym. Co to znaczy?

Wewnątrzsterowność – czy naprawdę tego chcesz?

Jako rodzice chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej. I tak też staramy się wychowywać. Niestety często to, co robimy nie przynosi efektów, lub okazuje się, że nasze dziecko ma na siebie – w tym momencie – zupełnie inny pomysł, niż my byśmy chcieli. Ma do tego prawo, a zrozumienie tego jest jedną z trudniejszych rzeczy, z jakimi będziemy musieli się zmierzyć.

Pewnie słyszeliście często przytaczany paradoks, że rodzice pragną, żeby ich dzieci były ciche i posłuszne. A jednocześnie wyrosły na pewnych siebie, świadomych dorosłych, którzy potrafią bronić swojego zdania. Chcemy, żeby nasze dzieci szanowały odmienne zdanie, były tolerancyjne i szanowały inność, a zarazem nie dawały sobie w kaszę dmuchać. Niestety – tak się nie da. Dorosły, który potrafi walczyć o swoje to dziecko, które miało prawo do własnej opinii. Tak to działa. O co więc chodzi z tą całą wewnątrzsterownością?

Częste błędy?

Wszyscy je popełniamy. W wychowaniu pojawia się ich trochę, chociaż chcemy jak najlepiej. Przede wszystkim – będzie szkodzić nadmierna kontrola. Jeśli pozwolimy dziecku na autonomię od najmłodszych lat, będzie mu łatwiej uwierzyć wierzyć we własne siły i sprawczość. Warto pozwalać dziecku podejmować samodzielne decyzje (np. jeśli chodzi o to, co ma ochotę zjeść albo ubrać). Jasne, nie możemy pozwolić dziecku wychodzić w krótkich spodenkach na trzaskający mróz, ale możemy spróbować wyjść z nim na chwilę na balkon w takiej kreacji i spytać, czy na pewno jest pewne, że to idealna kreacja na dziś ;).

Trzeba unikać pozornych wyborów i manipulowania dzieckiem (Na pewno chcesz ten samochodzik? Zobacz, tamta lalka jest ładniejsza). Nie możemy też poddawać w wątpliwość decyzji i emocji dziecka (Na pewno wcale nie bolało, uspokój się już), ale traktować je poważnie. Janusz Korczak powtarzał, że „nie ma dzieci – są ludzie”. Traktowanie naszych dzieci jak osób, które mają prawo do swojego zdania – nawet mylnego – nigdy nie może być przecenione.

Do tego w wychowaniu dziecka wewnątrzsterownego nie pomagają też kary i nagrody. Często mówi się o tym, że kary szkodzą, ale nagradzanie pomaga utrwalić pozytywne zachowania. Potem dziecko widzi, co musi zrobić, żeby zyskać naszą aprobatę i kombinuje. Nagrody i kary – w gruncie rzeczy – szkolą, a nie wychowują. Jeśli zależy nam na wychowaniu dziecka, które będzie umiało samo odróżnić to, co dobre od tego, co złe, nie możemy pozwalać na takie „szkolenie”.

Na co się przygotować?

Czego możemy się spodziewać, kiedy staramy się wychować wewnątrzsterowne i niezależne dziecko? Przede wszystkim tego, że często będzie nam (i jemu też) trudniej. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo ;). Chociaż może tutaj przesadziłam. To zależy, jak na to spojrzymy. Jeśli ważne jest dla nas zdanie innych, to faktycznie – może być nam ciężko. Postawa wrażliwości wobec dziecka i otwartość na jego potrzeby może być źle postrzegana przez niektórych. Może się zdarzyć też tak, że będą nas krytykować bliscy znajomi czy rodzina. To może być dla nas przykre, to oczywiste. Część osób szacunek dla podmiotowości dziecka odbiera jako zaburzenie jakiegoś naturalnego porządku. W tym porządku dziecko ma być „grzeczne” i posłuszne.

Wewnątrzsterowność, czyli co?

Czy chcemy wychować dziecko wewnątrzesterowne? Albo dlaczego powinniśmy tego chcieć? Nasze dzieci pewnego dnia dorosną i pójdą w świat. Zanim to nastąpi, zmienią też środowisko i będą podlegać też wpływowi grupy rówieśniczej. Nie unikniemy tego. Oczywiście możemy wybrać alternatywną edukację na różnych poziomach (pisaliśmy o tym tutaj), ale nawet w pieczołowicie dobranej placówce czy grupie nie mamy wpływu na zachowania innych ludzi. I nie powinniśmy mieć.

Różnorodność jest wartością, a chowanie dziecka pod kloszem też nie będzie rozwiązaniem: po pierwsze źle to wpływa na samoocenę i życiową zaradność młodego człowieka. Po drugie – każdy klosz trzeba będzie kiedyś zdjąć. Zderzenie z rzeczywistością może być wtedy bolesne…

Człowiek wewnątrzsterowny to taki, dla którego najważniejsza jest motywacja wewnętrzna. Ma kontakt ze swoimi uczuciami i przekonaniami, a do tego jest w stanie ich bronić nawet wtedy, kiedy są inne niż np. większości grupy. Częstym paradoksem jest to, że rodzice pragną, żeby ich dziecko było „grzeczne”, w przyszłości wyrosło na asertywnego i zaradnego dorosłego. Niestety (a może stety!) to nie działa w ten sposób.

Na co musimy się przygotować, wychowując dziecko wewnątrzsterowne? Przede wszystkim na to, że nie będzie łatwo. Nasze dziecko będzie miało swoje własne zdanie, będzie wiedziało, czego chce i będzie starać się to komunikować. Czekają nas długie dyskusje, najpierw z maluchem, potem z nastolatkiem. Pewnie czeka nas też presja i niekoniecznie pozytywny odbiór tej sytuacji przez otoczenie. Wciąż wiele osób odbiera pozostawanie z dzieckiem w dialogu jako dziwną sytuację. Bo dziecko powinno stosować się do wytycznych rodzica i nie dyskutować z nim. Możemy przez takich ludzi być postrzegani jako niekompetentni rodzice. I usłyszeć, że uprawiamy wychowanie bezstresowe (przeczytaj tu) i nasze dziecko wyrośnie na egoistę. A przecież bez dialogu trudno wychować niezależnego człowieka.

Jakie jest dziecko zewnątrzsterowne?

Zewnątrzsterowność charakteryzuje się przede wszystkim poleganiem na opinii i akceptacji innych. Osoba zewnątrzsterowna przejmuje się zdaniem innych ludzi, a ich opinia jest dla niej bardzo ważna. Kiedy człowiek zewnątrzsterowny będzie podejmował decyzję albo robił zakupy, ważna będzie dla niego moda albo ogólny trend, a nie jego upodobania. Jeśli naciskamy na nasze dziecko i nie pozwalamy mu podejmować wyborów, kiedy jest małe, zaburzamy ten wewnętrzny kompas, który wyznacza mu kierunek. Kiedy po raz kolejny nie będzie mogło ubrać tego, na co ma ochotę albo wybrać zabawki, która mu się podoba, ale nam niekoniecznie – w pewnym momencie przestanie polegać na sobie. I przestanie wierzyć, że może o sobie stanowić. Niestety trzeba przygotować się na to, że dziecko, które będzie podatne na nasz wpływ, będzie również podatne na wpływ rówieśników czy mody w przyszłości.

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję