Uczeń

Jak uczniowie i rodzice widzą oceny? To może Cię zdziwić!

Czy martwisz się ocenami swojego dziecka? Może stresuje się nimi tak bardzo, że nie chce iść do szkoły? Płacze, bo dostało tylko 3, choć uczyło się na 5? To normalna reakcja. Twoje dziecko ma prawo do takich emocji. Ale czy wiesz, jakie problemy wywołują oceny? Lub jak radzą sobie z nimi dzieci i rodzice?

Jeśli interesuje Cię temat oceniania, o historii oceniania i o tym, czy klasyczna ocena to jedyne wyjście – możesz przeczytać w naszych poprzednich tekstach.

Oceny powinny pomagać dziecku w rozwoju, ale tego nie robią… Dlaczego?

 

Bo nauczyciel jest człowiekiem…

… a ludzie czasem się mylą. Mają słabsze dni i różne charaktery. Tak, niektórzy nauczyciele bywają niesprawiedliwi. Jeśli Twoje dziecko twierdzi, że nie zasłużyło na ocenę, pamiętaj żeby stanąć wtedy po jego stronie. Zapytaj, czemu tak sądzi i nie bagatelizuj jego uczuć! Możesz pomóc. Każda szkoła organizuje spotkania, na których możesz porozmawiać z nauczycielami. Wybierz się tam i po prostu zapytaj „dlaczego?”. Twój maluch będzie wiedział, że traktujesz poważnie jego opinię i jesteś dla niego oparciem.

Klasyczne stopnie nie są dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza na początku podstawówki. Dzięki koalicji Dziecko bez Stopnia pojawiły się tam oceny opisowe. To niezłe rozwiązanie, bo nie przypina dziecku „łatki”: średniaka, wzorowego ucznia czy lesera. Dzieci nie mogą tak łatwo porównać swoich ocen, a opisy pomagają im w rozwoju. Dzięki temu nie rywalizują.

Oceny opisowe są dobre dla dziecka, bo nie sprzyjają rywalizacji. Tak ocena, żeby czemuś służyła, musi być dokładna i dobrze skonstruowana. Wtedy jest motywująca dla dziecka. Inaczej, to bez sensu”, mówi Joanna z Warszawy, mama i pedagog. Ale wystawienie oceny opisowej nie jest takie proste. Niektórzy nauczyciele ułatwiają sobie sprawę i oceniają dzieci np. za pomocą naklejek z buźkami. Dobrze się domyślasz – ma to tyle samo sensu, co zwykła ocena. I nie wspiera dziecka.

 

Wyścig

Dzieci rzadko dobrze znoszą rywalizację. Nie bagatelizuj skarg córki lub syna. Czy przed sprawdzianem skarży się na ból brzucha? Czy obgryza paznokcie albo skórki? Może okazać się, że boi się dostać złą ocenę. Taka reakcja pokazuje, że dzieje się coś złego. Dowiedz się, co się dokładnie dzieje. Pomóż mu. Poszukajcie razem rozwiązania, nawet jeśli najlepszym będzie… zmiana szkoły.

Pamiętasz swoje czasy szkolne? Sprawdziany oblane po całej nocy nauki? Stres i bóle brzucha przed lekcjami? Jeśli nie – masz szczęście. „Złe oceny w szkole mimo nauki” – takie tematy pojawiają się np. na internetowych forach psychologicznych. Szukają na nich pomocy m.in. licealiści załamani swoim stopniami, często młodsze dzieci. Skarżą się na wygórowane wymagania, presję nauczycieli, kolegów i czasem – rodziców. Jeśli będziesz wspierać swoje dziecko od początku, może uniknąć takich problemów w przyszłości. Twoje wysokie oczekiwania i żądanie przynoszenia dobrych ocen nie pomogą mu. Wręcz przeciwnie.

 

Dlaczego tak się dzieje?

Czemu dziecko dostaje słabą ocenę, choć ciężko pracowało? Nie jest mu wszystko jedno, nie wagarują, a mimo wielu godzin nauki dostaje dwóję lub jedynkę. Jak to możliwe?

Często winny jest stres. Kiedy Twoje dziecko jest zdenerwowane, jego organizm się broni. Strach przed oceną powoduje wzrost kortyzolu i adrenaliny we krwi. Ale przecież chodzi tylko o sprawdzian! Te hormony przygotowują organizm do walki lub ucieczki i osłabiają działanie części mózgu odpowiedzialnych za przetwarzanie wiedzy. Jaki z tego wniosek? Ocena nie pomaga, a może działać paraliżująco.

Twoje dziecko stresuje się, bo boi się oceny. Może nauczyciel jest niemiły albo niesprawiedliwy? Może boi się wyśmiania przez kolegów? Słyszysz od swojego dziecka, że nie ma przed nim przyszłości, bo nie jest prymusem. To też bzdura! Ale przecież ktoś to powiedział lub zasugerował Twojemu dziecku.

Czy wiesz, że Thomas Edison uczył się najgorzej w klasie? Bez niego nie byłoby żarówek. A według nauczyciela Marcel Proust nie potrafił pisać wypracowań; napisał za to genialny cykl W poszukiwaniu straconego czasu. Bardzo słabe oceny miał też Einstein. Wiesz dobrze, co osiągnął.

Jaki z tego wniosek?

 

To tylko ocena!

„Nie martw się, to tylko ocena!” Powiedziałeś to swojemu dziecku, które martwiło się, że nie zda? Świetnie! To pierwszy i często najważniejszy krok. Pomagasz tak walczyć dziecku ze stresem. Jeśli to zbagatelizujesz, możesz naprawdę zaszkodzić.

Chociaż to „tylko ocena”, to nie radzą sobie z nimi już… siedmiolatki. Agnieszki Stein pisze o dziecku, które przeszło załamanie nerwowe z powodu ocen. Jeśli w pierwszej klasie wywierana jest na dzieci tak duża presja, to co będzie dalej…?

 

Jak pomóc dziecku z problemami w szkole?

Rodzicowi też nie jest łatwo. Pewnie o tym wiesz, jeśli Twoje dziecko chodzi do szkoły. Możesz mu pomóc na wiele sposobów. Na przykład odrabiać z nim lekcje. Jasne, zajmie to czas po pracy. Ale pomyśl, jak ważne jest wsparcie, które dajesz swojemu dziecku. Nie możesz tego nigdy przecenić.

Czasem nawet taka pomoc nie zawsze pomaga – oceny nadal są złe. Słyszysz od swojego dziecka i innych rodziców o zbyt dużych wymaganiach, niesprawiedliwym ocenianiu przez nauczyciela. Widzisz, że odporność Twojego dziecka na stres maleje w oczach...

Szkoła często uczy przystosowania się i szukania najłatwiejszych rozwiązań. Nie wspiera pasji. Dyskusja na ten temat trwa w Niemczech: „Stopnie nie są obiektywne. Należy z nich zrezygnować, i to nie tylko w szkole podstawowej”. To nie słowa przewrażliwionego rodzica, ale Marlis Tepe, przewodniczącej niemieckiego związku zawodowego Wychowanie i Nauka, reprezentującego pracowników edukacji. Tepe przekonuje, że udowodniono naukowo, iż indywidualne raporty z postępów w nauce są znacznie sprawiedliwsze i bardziej motywują do dalszej pracy.

Jako rodzic masz prawo dowiedzieć się więcej o postępach w nauce swojego dziecka. Twoje dziecko – jako uczeń – ma to samo prawo. Nauczyciele mają obowiązek powiedzieć, dlaczego dziecko dostało taką, a nie inną ocenę, wskazać rzeczy do nadrobienia. I, co bardzo często umyka, chwalić postępy.

 

To jeden z tekstów w ramach naszej Akcji: Edukacja.

Więcej informacji o rekrutacji do przedszkoli i zmianach w edukacji znajdziesz tu.

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję