Lubicie eksperymenty w kuchni? Zacząć z intencją upieczenia ciasta, a skończyć na ugniataniu ciastoliny? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, ta sensoryczna i spontaniczna propozycja jest właśnie dla Was :) Pół kilo mąki pszennej wystarczy do dobrej zabawy. I podążamy za dzieckiem...
Zabawa sensoryczna, którą uwielbia każde dziecko!
Potrzebujemy:
- mąkę,
- kubek wody,
- łyżkę,
- opcjonalnie: zakrętki od butelek lub korki,
- dzbanek z miarką,
- foremki do ciastek.
Wykonanie:
Pierwszy etap wesołej współpracy był puchem marnym w porównaniu z wybuchem radości, wulkanem energii i gejzerem satysfakcji z przeprowadzonego wieloetapowego doświadczenia. Rysowanie palcami w mące, przesypywanie, odmierzanie, napełnianie nakrętek, stawianie babek z mąki, mieszanie z wodą (płynne przejście do etapu mokrego), tytłanie się, walanie rąk, wyciskanie masy, plackowanie na blacie, spławianie korków, taplanie. Kątem oka obserwowałam zwycięskie zmagania mojego dziecka w wielu kategoriach, przerywane okrzykiem "Fajne!!!". Biała poświata w całej kuchni to szczegół. Ciasto wyszło pyszne. Zabawa też :)