Książeczki dla dzieci

Michael Roher „Wędrowne ptaki” – recenzja

Czy da się opowiedzieć o tolerancji i emigracji językiem zrozumiałym dla dzieci? Michaelowi Roherowi się udało – w książce „Wędrowne ptaki” pisze o skomplikowanych sprawach w prosty sposób.

 

Główni bohaterowie książki to Łukasz i Paulinka. Chłopiec mieszka w miasteczku, w którym pojawiają się nowi przybysze, czyli tytułowe „wędrowne ptaki”. Pewnego dnia po prostu przylatują. Łukasz czeka na ich przybycie i wita z radością. Pojawienie się nowych mieszkańców jest pokazane naturalnie. Wtapiają się w rzeczywistość miasteczka. I choć prowadzą inny styl życia niż jego mieszkańcy, mają takie same smutki i radości. Kłócą się i godzą. Po prostu żyją, zwyczajnie i po ludzku. Wejście „wędrownych ptaków” we wspólnotę jest tu pokazane bardzo harmonijnie. Tak właśnie widzi je dziecko, jeśli nie nauczy się od dorosłych, że obcy jest zły i należy się go bać. Myślą tak mieszkańcy. O strachu przed obcymi Łukasz dowiaduje się, kiedy informują o swoim wyjeździe – muszą odejść, bo są niechciani i mogą nie przeżyć ciężkiej zimy w nieprzyjaznym miejscu. Okazuje się jednak, że są ludzie, którzy chcą pomóc przybyszom.

 

„Ludzie często boją się obcych. Dlatego nie chcą się z nimi niczym dzielić ani nawet zbliżyć do nich”. To cytat z książki, która oswaja dziecko z tematem inności i uczy, że bogactwo tkwi w różnorodności. Pokazuje, że strach ma wielkie oczy i obcych nie trzeba się bać. Bo dziecko nie szuka różnic, a w przybyszu z daleka zobaczyło najpierw przyjaciela.

 

Czy warto czytać tę pozycję z dzieckiem? Tak! Jest świetnym wstępem do dyskusji (myślę, że nie jednej) o różnorodności i tolerancji. „Wędrowne ptaki” są dedykowane dla grupy wiekowej 5+, więc sprawdzą się też w trakcie rozmów z dziećmi zaczynającymi szkołę podstawową. Ogromnym atutem książki są ciekawe ilustracje – oryginalne, wysmakowane, można nawet powiedzieć, że nieco mroczne. Nie są cukierkowe, tak, jak łatwy nie jest sam poruszany w niej temat. No i duży plus za kształtowanie zmysłu estetycznego dzieci. Książkę została już doceniona w Austrii, skąd pochodzi Michael Roher – otrzymał za nią Nagrodę Miasta Wiednia w kategorii Książka dla Dzieci.

Autor Pisze o rodzicielstwie bliskości, życiu w przyjaźni z dzieckiem i ze sobą. Dużo czyta (skończyła polonistykę, nie skończyła filozofii. I kilku innych rzeczy też.) Żona Bartka, mama Kociełły.
Podoba Ci się ten artykuł? Dołącz do społeczności rodziców i bądź na bieżąco!
Używamy plików cookies (ang.ciasteczka), by ułatwić korzystanie z serwisu tatento.pl i miejscaprzyjaznedzieciom.pl. Jeśli nie życzysz sobie, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku, zmień ustawienia swojej przeglądarki.
akceptuję